Dwa depozyty monet z okresu potopu szwedzkiego i pozostałości militariów z II wojny światowej – to niektóre z artefaktów, jakie znaleźli członkowie stowarzyszenia historycznego „Pasja” w trakcie prawie półtora roku poszukiwań przy kościele Zwiastowania Najświętszej Marii Panny w Nowym Kazanowie.
Radosław Nowek ze stowarzyszenia historycznego „Pasja” mówi, że poszukiwania zostały zorganizowane w celu odnalezienia sztandaru 7 pułku Artylerii Lekkiej, który walczył w tej okolicy z Niemcami w czasie II wojny światowej. Legenda głosiła, że jeden z żołnierzy ukrył sztandar w Kazanowie. Zamiast tego poszukiwacze znaleźli na dwóch działkach przy klasztorze i w sadzie plebanii inne artefakty.
– Udało się odnaleźć ładownicę polskiego żołnierza, a jeszcze dziś znaleźliśmy maskę przeciwgazową też polską, co jest rzadkim znaleziskiem – wymienia.
Ponadto odnaleziono depozyty monet z okresu potopu szwedzkiego.
– Jednym z ciekawszych znalezisk jest złota moneta z 1701 roku z okresu wojen szwedzkich. Wiemy, że Szwedzi najbliżej byli pod Kielcami, ale być może zapuścili się też do Kazanowa, aby złupić klasztor. Ponadto między lipami za kościołem znaleźliśmy spory depozyt 48 srebrnych szelągów – dodaje.
Radosław Nowek przypomina, że w Kazanowie mieścił się klasztor bernardynów, więc możliwe, że któryś z zakonników ukrył w tym miejscu monety w obawie przed szwedzką grabieżą.
– Bojąc się, że Szwedzi mogą ich ograbić prawdopodobnie je ukryli. Znaleźliśmy też resztki skórzanej sakiewki, która po tylu latach się rozpadła. Wynika z tego, że ktoś zakopał monety w sakiewce za stara lipą. Prawdą jest, że tej lipy w XVII wieku tam nie było. Drzewo rosnąc przez lata wypychało korzeniami depozyt z monetami do góry, a my tylko je namierzyliśmy podczas poszukiwań – wyjaśnia.
Oprócz monet znaleziono też dwie misternie wykonane średniowieczne kłódki, a także medaliki, krzyżyki i inne drobne przedmioty.
Dzisiaj oficjalnie badania w Nowym Kazanowie się zakończyły. Poszukiwaczom podziękował lokalny proboszcz ks. Stanisław Rożej, który przyznaje, że znaleziska rzucają nowe światło na potop szwedzki w tym rejonie. Przypomina, że pobliski Żarnów był doszczętnie spalony przez Szwedów, a ich najazd doprowadził do upadku Polski, a w konsekwencji rozbiorów. Jego zdaniem poszukiwania historyczne przybliżają nas do poszerzenia wiedzy o tym okresie.
Badania w Kazanowie prowadzone były od kwietnia 2023 roku. Stowarzyszenie posiada pozwolenia na eksplorowanie terenu wokół kościoła od wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Głównym celem były poszukiwania zaginionego sztandaru 7. Pułku Artylerii Lekkiej, którego jedna z części miała być ukryta w miejscach walk z Niemcami w czasie II wojny światowej, które prowadzono m.in. w Kazanowie, w gminie Końskie. Poszukiwania sztandaru rozpoczęły się w latach 90. XX w. Pasjonaci historii prowadzili przeszukiwania pod Lelowem. Jak informuje Radosław Nowek, w pewnym momencie zaczęto poddawać w wątpliwość, czy sztandar przetrwał. Przełom przyniosły znaleziska sprzed trzech lat pod Lelowem, gdzie toczyły się walki tej jednostki.
– Koledzy z częstochowskiego stowarzyszenia poszukiwawczego znaleźli tam siedem z czternastu srebrnych gwoździ umieszczanych pierwotnie na drzewcu sztandaru – zwraca uwagę Radosław Nowek.
Kolejnym przełomem było dotarcie przez historyków do spisanych wspomnień kombatanta sierżanta Augustyna Oleandra (ps. „Lis” i „Szajbus”), które mówiły o ukryciu fragmentu sztandaru w miejscu bitwy, czyli pod Kazanowem.
– Jeden z jego podkomendnych, Władysław Kowalczyk ps. „Biedny i Zagłoba”, w czasie okupacji będąc ciężko ranny (przeżył wojnę, zmarł w Australii w 1963 r.) przekazał informację, że uczestniczył wspólnie z nieznanym kanonierem z 7 PAL oraz księdzem Wolskim w ukrywaniu sztandaru. Zwinięto go i ukryto w mosiężnej łusce artyleryjskiej, w skrytce za ołtarzem w kościele – dodaje Radosław Nowek.
Jednak po bitwie pod Kazanowem 7 września 1939 roku Niemcy przeszukiwali wioskę, szukali broni i wyposażenia wojskowego, które często padało łupem miejscowych chłopów. Ludziom wszystko się przydawało, od butów po skórzane pasy i elementy wyposażenia wojskowego. Niektórzy gromadzili też broń i amunicję. Należy pamiętać, że wieś praktycznie spłonęła, a ludność schroniła się na terenie klasztoru i kościoła. Ksiądz proboszcz bojąc się przeszukania zdecydował o przeniesieniu łuski ze sztandarem do sadu.
Jak wyjaśnia historyk najnowsze informacje odnośnie sztandaru udało się znaleźć w okolicy Lelowa, prawdopodobnie w latach 60. XX wieku. Tam miał trafić do lokalnej OSP. Nie wiadomo jednak jak dalej potoczyły się jego losy. W Kazanowie z kolei miał znajdować się drugi proporzec, jednak nie udało się go odnaleźć.
7. Pułk Artylerii Lekkiej brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej i miał długą tradycję wolnościową.