– Koalicja jest mocna i będzie trwała przez czas, na jaki zostaliśmy wybrani – zapewnił na antenie Radia Kielce wicepremier Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji.
Jednocześnie przyznał, że w rządzącej koalicji jest wiele różnic programowych. Jedną z kwestii, które ostatnio poróżniły Lewicę z koalicjantami jest zapowiadane przez premiera zawieszenie prawa do azylu.
– My jesteśmy za bezpieczną granicą, za wzmocnieniem ochrony na granicy, bezpieczeństwem państwa. Chcemy kompromisu w tej sprawie. Mówimy jedynie, że nie zgadzamy się na zawieszanie prawa do azylu, strategia ma 36 stron, a my mówimy o trzech słowach na jednej stronie. Uważam, że strategia dotycząca migracji powinna zabezpieczać granicę, i za tym jest Lewica, podobnie jak za tym, żeby wzmacniać polskie służby w możliwościach reakcji. Polska powinna doprowadzić do tego, by zatrzymywać nielegalną migrację poza granicami – stwierdził.
Krzysztof Gawkowski podkreślił, że Nowa Lewica nie poprze dokumentu, który zawiera zapis o zawieszeniu prawa do azylu.
Jednocześnie minister, pytany o ocenę roku pracy obecnego rządu stwierdził, że wystawiłby mu „mocną czwórkę z plusem”.
– Po pierwsze, udało się ściągnąć pieniądze z KPO. Ponad 800 dni PiS nie mógł ich ściągnąć. Będą to wielkie pieniądze na rozwój Polski. 30% podwyżek dla nauczycielek i nauczycieli, i planujemy kolejne. 20% podwyżek planowanych i zrealizowanych dla pracowników sfery budżetowej. Do tego utrzymana 13. i 14. Emerytura, zgodnie z postulatem Lewicy, że nic co dane, nie będzie odebrane. Do tego program „Aktywny rodzic”, więcej dla pracowników DPS-ów o tysiąc złotych dodatku, do tego renta wdowia od 2025 roku – wymieniał. – Doprowadziliśmy także do tego, mówię o Lewicy, że w budżecie na 2025 rok, na budowę mieszkań na wynajem będzie ponad 3 mld złotych, do tego reforma finansów samorządu terytorialnego. Na najbliższą dekadę to jest 340 mld dla samorządów – dodał.
Wiceprzewodniczący Nowej Lewicy przyznał, że najtrudniejsza współpraca dotyczy kwestii światopoglądowych. Odniósł się do projektu ustawy o związkach partnerskich przygotowanych przez minister Katarzynę Kotulę.
– To jest nic innego, jak prawo do szczęścia. Wydaje się dość dziwaczne, że w 24. roku XXI wieku w ogóle o takich sprawach rozmawiamy. Czym jest prawo do dziedziczenia, albo to, że będziemy mogli pójść do szpitala i dowiedzieć się o stanie zdrowia kogoś nam bliskiego, partnera czy partnerki. Wydaje się, że nie idziemy nigdzie dalej niż tylko w granicach tylko tego, co człowiek powinien oczekiwać od państwa, jeśli kocha drugą osobę. Chodzi o to, żeby np. nikt nie musiał się zastanawiać, co się stanie, jak bliska osoba odejdzie. Nie ma w tej ustawie przysposobienia dzieci. Nawet nie będzie ceremonii w urzędzie stanu cywilnego, to będzie zwykłe podpisanie dokumentów – podsumował.
Minister przyznał, że szukano takich rozwiązań, które pozwoliłyby doprowadzić do porozumienia w podstawowych kwestiach dotyczących związków partnerskich.
– Nie chcieliśmy też, jako Lewica i lojalny partner w rządzie, zmuszać nikogo, żeby musiał ten projekt krytykować. Chcieliśmy szukać kompromisu i tak przygotowaliśmy ten projekt, żeby kompromis osiągnąć – dodał.
Krzysztof Gawkowski liczy na to, że projekt zyska akceptację sejmowej większości. Podkreśla, że takie rozwiązania są w Europie standardem.
Minister zapowiedział również, że Nowa Lewica wystawi własnego kandydata na Prezydenta RP, i że prawdopodobnie będzie to kobieta.