– Zaciągnięcie przez miasto pożyczki w wysokości 224 mln złotych w Europejskim Banku Inwestycyjnym jest to kolejny krok w kierunku bankructwa Kielc – przekonywali w środę, (23 października) podczas konferencji prasowej przedstawiciele Konfederacji.
Zdaniem Michała Gwadera zadłużenie stolicy regionu jest bardzo wysokie, a zaciąganie kolejnych zobowiązań jest jego pogłębianiem.
– Celem prezydent Agaty Wojdy jest doprowadzenie Kielc do bankructwa. Miasto decyduje się na zaciągnięcie kolejnego kredytu, który ma zostać wykorzystany między innymi na zakup autobusów elektrycznych, zamiast na stworzenie nowych terenów inwestycyjnych, co wypłynęłoby na powstanie nowych miejsc pracy i powstrzymanie wyludniania miasta – zaznacza.
Zdaniem działaczy Konfederacji, ratusz wydaje pieniądze na inwestycje, które nie są konieczne, jak chociażby park znajdujący się pomiędzy jezdniami Alei IX Wieków Kielc czy też planowany remont synagogi.
Łukasz Syska, zastępca prezydenta Kielc przypomniał, że prace nad dużymi projektami takimi jak zagospodarowanie okolicy synagogi czy planowany jej remont rozpoczęły się w 2019 roku, a niedawno była finalizacja pierwszego z nich, zaś kolejny będzie realizowany w ciągu kilku lat. Odnosząc się do kwestii związanych z tworzeniem terenów inwestycyjnych zaznaczył, że projekty w tym zakresie są przygotowywane.
– Trwają już prace związane z przygotowaniem terenów inwestycyjnych, ale są to duże projekty, których nie da się uruchomić w tym roku. Planujemy w przyszłym roku przygotować je od strony organizacyjno-funkcjonalnej, a w kolejnym przystąpimy do ich realizacji. Takich działań nie można przeprowadzić z dnia na dzień – wyjaśnia.
Zastępca prezydenta przypomniał, że kwota 224 mln zł to nie pożyczka, a linia pożyczkowa, z której można korzystać niekoniecznie w całości. Jak dodał, pieniądze te mogą zostać wykorzystane do optymalizacji długów, co jest istotnym elementem budżetu miasta.
Pożyczka z EBI, jaką zaciągnęły Kielce, ma zostać spłacona w ciągu 20 lat.