Okres jesienno-zimowy to szczególnie trudny czas dla osób bezdomnych, a także dla służb i organizacji, które starają się zapewnić im wsparcie.
W Kielcach rocznie z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie (MOPR), streetworkerów, Caritas oraz innych organizacji pozarządowych korzysta około 600 osób. W ostatnich latach obserwuje się niepokojący trend. Bezdomność dotyka coraz młodszych ludzi, często uzależnionych od narkotyków, dla których substancje psychoaktywne stały się jedyną ucieczką od trudnej rzeczywistości.
– Szacuję, że około 15 proc. osób bezdomnych w Kielcach, to właśnie młodzi ludzie, często w wieku 18 lat borykający się z problemem uzależnienia od środków psychoaktywnych – mówi Karol Jędraszek, kierownik działu ds. bezdomności Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach.
Przyczyny bezdomności są złożone, a jak podkreśla Karol Jędraszek, nie zawsze mają one związek z alkoholizmem, choć wydawałoby się, że to najczęstszy powód.
– Bezdomność często wynika z rozpadu związków małżeńskich, problemów zdrowotnych, trudności rodzinnych, a także z pobytów w zakładach karnych. Od 12 lat prowadzę szczegółowe statystyki dotyczące osób przebywających w przestrzeni publicznej oraz w schroniskach. W bieżącym roku obserwujemy niewielki wzrost liczby osób bezdomnych – wyjaśnia.
Streetworkerzy na pierwszej linii
Streetworkerzy w Kielcach odgrywają kluczową rolę w docieraniu do osób bezdomnych, przebywających w trudno dostępnych miejscach.
Andrzej Domański, jest streetworkerem z ponad 20-letnim stażem i jednym z trzech zatrudnionych przez MOPR.
– Na co dzień działamy w terenie. Przekonanie kogoś do zmiany sytuacji czasem trwa nawet kilka lat. Ostatnio staraliśmy się namówić starszego mężczyznę, który mieszkał w pustostanie w Kielcach, aby zgodził się na pobyt w schronisku do czasu przyznania mu miejsca w Domu Pomocy Społecznej. Warunki, w jakich przebywał, zagrażały jego życiu. Dzięki wsparciu społeczności i instytucji udało się go przekonać do podjęcia kroków w kierunku poprawy swojego losu. Ma teraz szansę na uzyskanie wysokiej emerytury. Okazało się, że przez wiele lat ciężko pracował, dużo zarabiał, ale różne życiowe sytuacje sprawiły, że on i jego syn wylądowali na ulicy. Teraz może czekać go lepsze życie – relacjonuje Andrzej Domański.
Streetworkerzy kontrolują codziennie monitorują sytuacje bezdomnych w Kielcach, a cyklicznie kontrolują pustostany we współpracy ze Strażą Miejską i Policją. Wczoraj ze służbami przeprowadzili akcję mającą na celu zidentyfikowanie miejsc, w których przebywają osoby bezdomne. Zlokalizowano kilka punktów, w tym okolice akademików oraz śmietników przy Politechnice Świętokrzyskiej. Otrzymano również informacje o osobach, które mogą przebywać w lesie, co wymaga dalszej weryfikacji w nadchodzących dniach.
Jak podkreśla Andrzej Domański, zachęcenie do zmiany bywa trudne i często wymaga długotrwałego wysiłku, ale zdarzają się również pozytywne historie.
– Podczas wczorajszej akcji spotkałem mężczyznę, którego przez dwa lata próbowałem nakłonić do zmiany życia i wyjścia z kryzysu bezdomności. Mieszkał na ulicy, w prowizorycznym schronieniu przy Klonowej. Teraz dziękuje, bo od trzech lat żyje i pracuje w Holandii. Przyjechał na chwilę do Polski z powodów osobistych – opowiada.
Jak zauważa Andrzej Domański, w Kielcach częstym problemem jest to, że osoby opuszczające ośrodki leczenia uzależnień, czy zakłady karne nie mają dokąd wrócić, co sprawia, że trafiają na ulicę.
– Liczba bezdomnych utrzymuje się na względnie stałym poziomie. Część osób niestety umiera, ale przybywają nowe, często młodsze osoby. Szczególnym problemem w Kielcach jest to, że w okresie jesienno-zimowym przybywają tu ludzie z innych części kraju, zwłaszcza z pobliskich ośrodków leczenia uzależnień. Niektórzy nie wytrzymują reżimu terapii i zostają na naszym terenie. Dodatkowo dołączają więźniowie opuszczający zakłady karne, którzy czasami również osiedlają się w mieście. Najtrudniejszy jest jednak okres przejściowy między pierwszymi przymrozkami, a nadejściem pełnej zimy. Wtedy najwięcej osób jest zagrożonych zamarznięciem.
Zapytany o zasadnicze zmiany wśród osób bezdomnych na przestrzeni lat, Andrzej Domański mówi:
– Widać dwie rzeczy. Po pierwsze, więcej osób rezygnuje z prób poprawy swojej sytuacji, brakuje im sił albo wiary w to, że mogą wyjść z bezdomności. Po drugie, coraz częściej spotykamy młodych ludzi uzależnionych od środków psychoaktywnych, którzy zmagają się z problemami psychicznymi. Tego typu przypadków jest coraz więcej. Nie są to tylko osoby bezdomne. Pojawiają się też tzw. „eurosieroty”, czyli dzieci, których rodzice wyjechali za granicę, zostawiając je pod opieką krewnych. Te dzieci często są pozbawione odpowiedniego wsparcia emocjonalnego, co prowadzi do wielu problemów. Choć teoretycznie mają dach nad głową, czasem lądują na ulicy, w pustostanach, albo na działkach. Najmłodsze, z którymi mamy do czynienia mają około 18 lat. Jeśli są młodsze informujemy odpowiednie służby, ponieważ mamy obowiązek reagować w takich przypadkach – dodaje.
Karol Latos, kierownik Ośrodka Interwencyjno-Terapeutycznego przy ul. Żniwnej w Kielcach, informuje, że placówka, prowadzona przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, intensywnie przygotowuje się na nadchodzącą okres jesienno-zimowy. Przypomina, że przy ul. Żniwnej funkcjonuje ogrzewalnia, gdzie osoby bezdomne mogą znaleźć schronienie o każdej porze.
– Obecnie przebywa u nas zazwyczaj około 30 osób, jednak zimą liczba ta wzrasta. Jesteśmy gotowi otworzyć dodatkową salę na 15 miejsc, aby nikt nie został bez pomocy. Zapewniamy bezpieczeństwo dzięki stałemu nadzorowi opiekunów i monitoringowi. Osoby mogą skorzystać z pryszniców, kuchni oraz w razie potrzeby z czystej odzieży. Staramy się pomagać wszystkim, zarówno osobom zgłaszającym się samodzielnie, jak i tym przywożonym przez służby miejskie, w tym nietrzeźwym. Takie osoby mogą wytrzeźwieć w punkcie pomocy doraźnej, gdzie otrzymują dalsze wsparcie, ciepłą odzież i bezpieczne miejsce do odpoczynku – tłumaczy Karol Latos.
Budynek przy ulicy Żniwnej pełni funkcję świetlicy w godzinach od 8:00 do 18:00, natomiast w godzinach od 18:00 do 8:00 działa jako ogrzewalnia dla osób bezdomnych.
Współpraca z organizacjami pozarządowymi
Miasto współpracuje z organizacjami pozarządowymi, takimi jak Caritas, czy Towarzystwo Pomocy im. Świętego Brata Alberta, by zapewnić wsparcie jak największej liczbie osób znajdujących się w kryzysie bezdomności.
Jak mówi ksiądz Krzysztof Banasik, zastępca dyrektora kieleckiej Caritas, bezdomność w Kielcach to problem złożony, który wymaga skoordynowanych działań różnych instytucji i wsparcia całego społeczeństwa.
– Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Kielcach bezpośrednio nie prowadzi noclegowni. Zajmuje się tym Towarzystwo Pomocy im. Świętego Brata Alberta, z którym ściśle współpracujemy. Noclegownia, którą prowadzą, mieści się przy ulicy Żeromskiego i dysponuje 20 miejscami. To nie jest duża liczba, ale miejsca te są regularnie zapełnione. Osoby bezdomne mogą z niej korzystać bez formalnego skierowania. Jest to placówka, gdzie bezdomny może spędzić noc, ale każdego dnia musi ją opuścić rano – tłumaczy.
Caritas prowadzi schronisko dla kobiet, gdzie trafiają między innymi panie, które doświadczyły przemocy domowej, ale nie tylko.
– Prowadzimy także kilka schronisk w regionie, między innymi w Morawianach, Świniarach i Kidowie, które często są profilowane na osoby starsze lub osoby z dysfunkcjami. W takich schroniskach oferowane są również usługi opiekuńcze, a liczba miejsc w nich waha się od 20 do 30. Chociaż schroniska bywają wypełnione, naszym celem jest, aby nikt nie został bez pomocy. Jeśli brakuje miejsc, staramy się znaleźć rozwiązanie, kontaktując się z innymi schroniskami, czy to naszymi, czy należącymi do Towarzystwa Pomocy im. Świętego Brata Alberta lub szukając wsparcia w gminach, z których osoby te pochodzą. Niestety w przypadku schronisk, czy przytulisk wymagane jest skierowanie z gminy ostatniego miejsca zameldowania. To bywa trudnym wyzwaniem dla osoby w kryzysie bezdomności, ale my staramy się najpierw pomóc, a potem rozwiązywać formalności.
Apel o pomoc i wrażliwość
Każda z organizacji zaangażowanych w pomoc bezdomnym apeluje do mieszkańców, aby zwracali uwagę na osoby w potrzebie. Ksiądz Banasik podkreśla, że w przypadku osób narażonych na przemarznięcie, niezbędna może okazać się szybka interwencja służb.
– Jeśli widzimy osobę leżącą na ławce w zimną noc, warto wezwać straż miejską lub policję. Taka reakcja może uratować życie – przypomina duchowny.
Lista placówek i miejsc, w których osoby bezdomne mogą znaleźć pomoc w Kielcach
Koordynacją pomocy osobom bezdomnym przebywający na terenie Kielc zajmuje się dział ds. bezdomności Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, który mieści się przy ul. Mielczarskiego 51.
Ośrodek Interwencyjno-Terapeutyczny
W Kielcach osoby w kryzysie bezdomności schronienie mogą znaleźć w ogrzewalni i świetlicy w Ośrodku Interwencyjno-Terapeutycznym przy ulicy Żniwnej 4 prowadzonym przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Pod tym samym adresem działa punkt konsultacyjno-streetworkerski oraz punkt interwencji kryzysowej.
Ogrzewalnia przy ulicy Żniwnej ma formę placówki tymczasowej i funkcjonuje od godziny 18.00 do godziny 8.00. Natomiast w godzinach od 8.00 do 18.00 działa świetlica dla osób bezdomnych.
Do placówki MOPR można dojechać autobusami linii nr 13, 53 i 114. Przyjmowane są również osoby nietrzeźwe. Dyżurują tam sanitariusze, którzy w razie potrzeby udzielą podstawowej opieki medycznej.
Schroniska dla bezdomnych
Schronisko-przytulisko przy ul. Siennej 5 prowadzone przez Fundację Gospodarczą św. Brata Alberta.
Noclegownia i schronisko dla mężczyzn przy ulicy Żeromskiego 36 a prowadzone przez Kieleckie Koło Towarzystwa św. Brata Alberta.
Schronisko dla kobiet Caritas Diecezji Kieleckiej przy ulicy Urzędniczej 7b.