Pierwszy zespół KS Vive Kielce w gronie młodzików oraz Padwa Zamość wśród juniorów młodszych zwyciężyły w XI Memoriale Jarka Tkaczyka w piłce ręcznej chłopców, który został rozegrany w Kielcach.
Ci pierwsi w finale pokonali Padwę Zamość 31:24 (17:8), z kolei chłopcy ze starszego rocznika w meczu o pierwsze miejsce wygrali z SMS ZPRP Kielce 21:19 (13:10).
Maciej Augustowski z KS Vive I Kielce przyznał, o zwycięstwo jego drużyny w turnieju jest zasłużone, choć wygrana mogła być wyższa.
– Mogliśmy wygrać wyżej, trener dał pograć wszystkim zawodnikom, niektórzy nie spisali się najlepiej, ale ogólnie nie było źle. Pokazaliśmy ducha walki, nie zwątpiliśmy w wygraną, byliśmy głośni na boisku, komunikowaliśmy się ze sobą i to była podstawa naszego zwycięstwa – podkreślił.
Aleksander Litowski, trener KS Vive I Kielce powiedział, że wszystkie mecze w turnieju jego podopieczni dość łatwo zwyciężyli.
– Bardzo chcieliśmy te zawody wygrać i cieszymy się z tego powody, że nam się udało osiągnąć sukces. Dziękuję chłopcom, osiągnęliśmy super wynik. Jarek Tkaczyk był moim kolegą z drużyny, więc zawsze traktujemy turniej bardzo poważnie i staramy się go jak najlepiej zorganizować. Tłumaczymy młodym zawodnikom, kim był Jarek i co osiągnął – zaznaczył.
Adam Krysiak, bramkarz Padwy Zamość, w dużej mierze swoimi dobrymi interwencjami przyczynił się do zwycięstwa drużyny w gronie juniorów młodszych.
– To nie tylko moja zasługa, ale również kolegów, którzy pomogli mi w obronie. Dobrze spisaliśmy się również w ataku. Nie spodziewaliśmy się wygrania zawodów, gdyż rywal był bardzo trudny, to drużyna złożona z zawodników z różnych zespołów i województw, więc nie wiedzieliśmy, czego mogliśmy się po nich spodziewać – dodał.
Oskar Majer-Łabuś z SMS ZPRP Kielce docenił klasę bramkarza rywala w finale.
– Okazał się przeszkodą nie do przejścia. Poza tym nie wykorzystaliśmy wielu stuprocentowych okazji do zdobycia goli. Nie pokazaliśmy też charakteru w obronie, choć nasi brakarze robili, co mogli. Przeciwnik był od nas lepsze, trzeba mu to oddać – podkreślił.
Piotr Grabarczyk, trener SMS ZPRP Kielce, przyznał, że nie wynik w tym turnieju był najważniejszy.
– Dałem pograć wszystkim chłopcom. Naszym celem jest ogrywanie zawodników i dawanie szansy każdemu, aby mógł się rozwijać. Mecz był miły dla oka dla kibiców, bo do końca trzymał w napięciu. Pomimo naszej słabej pierwszej połowy, potrafiliśmy odbudować się w drugiej. Niemniej przegraliśmy, co daje nam dużo do myślenia, gdyż takie mecze powinniśmy wygrywać, mamy najlepszą młodzież w Polsce, od której się duże oczekuje. podobnie od nas trenerów. Jest dużo do poprawy – zaznaczył,
Bogusława Tkaczyk, żona Jarosława Tkaczyka, dziękowała wszystkim, którzy od 11 lat organizują turniej pamięci jej męża.
– Przyjaciele Jarka, szkoła, klub, pamiętają o Jarku i kontynuują tę tradycję, którą zaczęto zaraz po jego śmierci. Jest to wspaniała impreza, jestem bardzo zadowolona, szczęśliwa, dumna i mam nadzieję, że ten memoriał będzie trwał jeszcze przez wiele lat – podkreśliła.
Jarosław Tkaczyk karierę sportową rozpoczynał w Broni Radom. Największe sukcesy osiągnął z Iskrą Kielce, z którą zdobył cztery tytuły mistrza Polski. Po zakończeniu kariery zawodniczej w 1995 roku zajął się trenowaniem młodzieży w Vive Targach Kielce. Pracował jako nauczyciel wychowania fizycznego w szkole na osiedlu Słoneczne Wzgórze. Zmarł 23 sierpnia 2013 roku. Miał 37 lat.
Dodajmy, że patronem medialnym XI Memoriału Jarka Tkaczyka w piłce ręcznej chłopców było Polskie Radio Kielce.