Trzy działki po dawnym szpitaliku dziecięcym przy ulicy Langiewicza w Kielcach trafią na sprzedaż. Zanim radni sejmiku województwa świętokrzyskiego wyrazili na to zgodę, zastanawiali się, czy taka decyzja nie skreśli powstania w mieście szpitala klinicznego.
Jak już informowaliśmy, chodzi łącznie ponad 2 ha nieruchomości, do których sprzedaży władze województwa podchodziły już kilkakrotnie. Podczas sesji radny Gerard Pedrycz z KO zwrócił uwagę na to, że zanim zostanie ogłoszony przetarg, najpierw warto przedyskutować to z władzami Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, które były zainteresowane budową w tym miejscu szpitala klinicznego.
– Wiemy, że wcześniej było pewne zainteresowanie, ale nie pojawiły się konkrety. Myślę, że warto przed podjęciem decyzji, pozwolić na to, by władze uczelni jakoś się do tego ustosunkowały – mówił.
– Podjęcie uchwały nie zamyka nikomu drogi do tego, aby stał się dysponentem tych działek – stwierdził z kolei Andrzej Pruś, członek zarządu województwa z PiS.
Zaznaczył, że uchwała nie nakazuje zarządowi natychmiastowej sprzedaży działek, jedynie otwiera do tego drogę. I podkreślał, że dzisiejsza decyzja „może dać władzom uniwersytetu do myślenia, co się wokół sprawy dzieje”. Podkreślał także, że utrzymywanie działki to koszty – najpierw samorząd wydał na uprzątnięcie tego terenu, teraz wciąż płaci za niego podatki.
Katarzyna Suchańska, radna z Bezpartyjnych Samorządowców była rozczarowana, że władze województwa nie podjęły rozmów z władzami uczelni na temat planów budowy szpitala uniwersyteckiego.
– Czy wyrazem troski o majątek województwa jest jego wyprzedawanie? Ja to inaczej rozumiem. Moim zdaniem, jeśli pozwolimy w tej chwili na swobodne dysponowanie gruntem zarządowi województwa, a co za tym idzie na możliwość jego sprzedaży, to drogi powstania szpitala zasadniczo zamykamy – mówiła.
Marszałek Renata Janik poinformowała radnych, że zarówno przez ostatnie dwa lata, jak i w ostatnich tygodniach, gdy władze Uniwersytetu Jana Kochanowskiego się zmieniły, nie słyszała o tym, by uczelnia potrzebowała działki.
– Wszyscy wiemy, że uczelnia, zwłaszcza kierunek medyczny, musi się rozwijać, ale równie dobrze wiemy o tym, że w naszych szpitalach brakuje lekarzy o wielu specjalnościach. Mimo tego, że jako sejmik ufundowaliśmy już wiele stypendiów dla studentów kierunków lekarskich, to wciąż borykamy się brakami. Utworzenie kolejnego szpitala spowoduje, że odpłyną nam lekarze z naszych jednostek – mówi.
Marszałek zaznaczyła przy tym, że samorząd województwa jest też właścicielem innej działki – przy ulicy Wileńskiej (dawnej ulicy Bęczkowskiej), którą mogłaby zaoferować władzom uczelni w przypadku ich zainteresowania gruntem.
Za sprzedażą działek opowiedziało się 18 radnych, 7 się wstrzymało, 1 osoba była przeciw, 1 nie oddała głosu. Nie wiadomo jeszcze, ile konkretnie są warte działki, które trafią na sprzedaż. Władze województwa zleciły już taką przygotowanie takiej wyceny. Wstępnie mówi się o około 30 mln zł.