Czy powstanie droga z Piekła do Sielpi, która w przyszłości może rozładować ruch z Końskich do Kielc, a w sezonie turystycznym ułatwić wyjazd z Sielpi? Starostwo powiatowe nie ma na nią pieniędzy, a jednocześnie nie chce zgodzić się na propozycję gminy Końskie, która zadeklarowała chęć remontu trasy ale pod pewnym warunkiem.
Gmina może przejąć powiatową drogę z Piekła do Sielpi, w zamian za trasę z Dziebałtowa do Sielpi.
Władze gminy Końskie skierowały wniosek do powiatu w tej sprawie. Droga z Sielpi do Piekła to trasa szutrowa w złym stanie.
Burmistrz Końskich Krzysztof Obratański wyjaśnia, że gmina wpisała budowę alternatywnego dojazdu z Końskich do Sielpi w strategii Miast Północy i może pozyskać pieniądze, które są zarezerwowane na takie zadania z Unii Europejskiej.
– Mamy osobną pulę pieniędzy w ramach zintegrowanych inwestycji terytorialnych na zadania, które są wpisane w strategii Miast Północy. Dla miejskich obszarów Miast Północy są wyodrębnione pieniądze, a część mogłaby zostać przeznaczona na budowę tej drogi – wyjaśnia.
W skład Miast Północy oprócz Końskich wchodzą: Stąporków, Starachowice, Ostrowiec Świętokrzyski, Skarżysko-Kamienna, czyli aglomeracje, które skupione były wokół dawnego Centralnego Okręgu Przemysłowego.
Powiat wyraził zgodę na oddanie drogi Piekło-Końskie gminie, nie chcąc w zamian innej drogi, co z kolei dla burmistrza jest nie do zaakceptowania.
Jak wyjaśnia Krzysztof Obratański samorząd, który przejmuje na siebie zadanie bez ekwiwalentu może zostać posądzony przez instytucje nadzorujące finanse gminy o niegospodarność. Dla niego propozycja gminy jest wyciągnięciem ręki do powiatu, chęcią współpracy i pomocy.
Argumenty burmistrza nie są wystarczające dla zarządu powiatu. Jarosław Staciwa wicestarosta zapewnia, że zarząd powiatu chce w przyszłości drogę wyremontować, jeżeli pojawią się możliwości dofinansowania z zewnątrz. Obecnie nie podaje żadnej daty ani źródła finansowania takiej inwestycji. Jego zdaniem zamiana czy przejęcie drogi jest bardzo czasochłonne a w tym czasie może się pojawić program zewnętrzny jak Fundusz Rozwoju Dróg.
– Pierwszy krok jaki musielibyśmy zrobić to wystąpić o opinię do wszystkich ościennych powiatów. Kolejny krok to wystąpić do urzędu marszałkowskiego z prośbą o zamianę dróg – wymienia.
Jak wylicza wicestarosta ten proces potrwa rok. Podobna procedura obowiązuje w przypadku przekazania drogi gminie, bez konieczności zamiany. Zaznacza, że w poprzedniej kadencji starostwo uregulowało stan prawny tej drogi, przejmując jej część od Lasów Państwowych i nie wyklucza remontu.