W rejonie Sandomierza i Staszowa pojawiły się wilki. Taka sytuacja wcześniej nie miała miejsca.
Robert Bąk prezes zarządu Okręgowego Związku Łowieckiego w Tarnobrzegu poinformował, że wilki zaobserwowano nie tylko w lasach, ale również na polach. Ponadto zauważalny jest spadek populacji zwierzyny płowej, głównie sarny i jelenia, które są zagryzane przez wilki.
– Myśliwi odnajdują szczątki zwierzyny i wszystkie ślady w postaci tropów i odchodów wskazują, że to są wilki. Ponadto do związku łowieckiego napływają informacje, że zdarzają się też przypadki zniknięcia psów z posesji. Zwierzęta wychodzą za ogrodzenie i nie wracają. Tutaj też mamy sygnały i podejrzenia, że to sprawka wilków – tłumaczy.
Robert Bąk podkreślił, że rosnąca populacja tych ssaków to wynik tego, że są gatunkiem chronionym, co wymknęło się spod kontroli.
– Wilków namnożyło się tyle, że sprawiają problemy hodowcom trzody chlewnej, owiec i innych zwierząt wypasanych. Stają się łatwą zdobyczą dla tych drapieżników – zaznacza.
Po długotrwałym okresie głodu, dorosły wilk jest w stanie zjeść jednorazowo około dziesięciu kilogramów mięsa. W ciągu doby jest w stanie pokonać dystans kilkudziesięciu kilometrów.