– Nie możemy oskarżać Donalda Trumpa o działania, które zmniejszałyby bezpieczeństwo Polski – mówi dr politologii Bartłomiej Zapała, wiceprezydent Kielc, który przez wiele lat w Polskim Radiu Kielce prowadził publicystyczną audycję „Świat na wskroś”. Ekspert komentuje wyniki wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, szukając przyczyn zwycięstwa kandydata Republikanów i następstw tego wyboru dla naszego kraju.
Wbrew powszechnemu zaskoczeniu, dla doktora Bartłomieja Zapały zwycięstwo Trumpa nie jest niespodzianką, bo wiele na taki finał wskazywało. Ekspert mówi, że sondaże były niedoszacowane, ale było w nich widać, że Kamala Harris traci poparcie na rzecz Trumpa. Wyborcy źle oceniali sytuację gospodarczą w kraju, a Donald Trump skutecznie zbudował narrację, w której głównymi autorami m.in. wysokiej inflacji byli ówcześni rządzący – Joe Biden i stojąca za nim wiceprezydent Kamala Harris. Politolog uważa, że na kiepski wynik kontrkandydatki Trumpa wpłynął z kolei jej brak pomysłu na prezydenturę.
– Zapomnieliśmy trochę o tym, że sami Demokraci nie uznawali Kamali Harris za idealną kandydatkę, bo gdyby tak było, to Joe Biden nie podejmowałby próby ponownego startu. Przypomnijmy, że jego rezygnacja została wymuszona przez nacisk opinii publicznej i bardzo krytyczne głosy mediów. Kamala Harris była poniekąd zastępczą kandydatką. Gdyby była na tyle mocna, to od samego początku wskazywano by ją jako rywalkę Donalda Trumpa – ocenia.
Dr Bartłomiej Zapała podkreśla, że bezpieczeństwo Polski będzie zależne od tego, jak Trump zachowa się względem Ukrainy. W przypadku czarnego scenariusza – wojna kończy się, ale na warunkach postawionych przez Rosję – sytuacja dla Polski jest niekorzystna. Bazując jednak na dotychczasowej prezydenturze Donalda Trumpa Bartłomiej Zapała nie spodziewałby się takiego ruchu nowego prezydenta.
– Nie możemy oskarżyć go o podejmowanie działań, które zmniejszałyby bezpieczeństwo Polski. Gdy, stosując często radykalną retorykę, dopingował NATO, by więcej europejskie kraje przekazywały pieniędzy na działania proobronne, doprowadził do wzmocnienia NATO – zauważa.
Zdaniem byłego publicysty Radia Kielce – Europa nie ma zdolności do samodzielnej obrony bez zaangażowania Stanów Zjednoczonych, tym bardziej Ukraina. Tymczasem zdania wśród Republikanów dotyczące dalszej pomocy dla tego kraju są podzielone. Same ruchy Trumpa, mimo kampanijnych zapowiedzi, też nie są przesądzone.
– Wśród Republikanów jest bardzo silna grupa tych, którzy uważają, że pomoc dla Ukrainy jest potrzebna, że to służy interesowi Stanów Zjednoczonych i bezpieczeństwu całego obszaru północnoatlantyckiego. Są głosy, że Donald Trump się z niej nie wycofa i scenariusz zamrożenia konfliktu pozostanie utrzymany – komentuje.
Przypomnijmy – Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, zdobywając 295 głosów elektorskich. Tym samym pokonał kandydatkę Demokratów Kamalę Harris, która otrzymała 226 głosów elektorskich.