Długa, pełna emocji i pozbawiona wniosków. Tak w skrócie można opisać przebieg dyskusji w sprawie rezygnacji z budowy żłobka samorządowego jaki miał powstać w rejonie ul. Tujowej w Kielcach.
Do tematu odstąpienia przez władze miasta od realizacji inwestycji wartej prawie 6 mln zł powrócili podczas listopadowej (czwartek, 14 listopada) sesji rady miasta rajcy z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnijmy, że miasto na realizację tej inwestycji miało zagwarantowane ponad 5 mln złotych z rządowego programu Maluch Plus.
Już na początku sesji pojawiły się pytania o decyzję władz miasta oraz o wpływ tej decyzji na budżet Kielc. Jednak, zgodnie z deklaracją prezydent miasta, odpowiedzi na pytania radnych Prawa i Sprawiedliwości miały paść pod koniec posiedzenia.
Decyzję władz miasta argumentował Bartłomiej Zapała. Zastępca Agaty Wojdy wskazywał, że oprócz sąsiedztwa zabudowy jednorodzinnej i prawdopodobnej wycinki około 20 drzew, argumentem przeciw budowie żłobka są także koszty utrzymania obiektu, szacowane na poziomie 3,4 mln zł rocznie, zwłaszcza w przypadku braku dzieci. Dodał, że sytuacja dotycząca zapotrzebowania na miejsca w żłobkach samorządowych uległa zmianie po wprowadzeniu m.in. rządowych programów dofinansowania.
– Program Maluch Plus wymaga osiągnięcia 70 proc. wykorzystania miejsc w żłobku w całym okresie trwania projektu. Pojawiło się ryzyko, że ten wskaźnik nie zostanie osiągnięty przy ul Tujowej. Potwierdzają to reakcje kielczan. Mamy 739 miejsc w żłobkach samorządowych. Lista oczekujących na początku roku wynosiła 100 osób. W międzyczasie spadła do 60. Z kolei od 1 października 39 osób zrezygnowało z oferty samorządowej, bo np. wybrało możliwość dofinansowania i zapewniania opieki przez kogoś z rodziny w ramach programu „babciowego”, albo przeniosło swoje dziecko do żłobka prywatnego – tłumaczył. Wiceprezydent dodał, że mimo rezygnacji ze żłobka przy ul. Tujowej, miasto realizuje podobną inwestycję przy ul. Kazimierza Wielkiego na os. Ślichowice. W tym miejscu powstaje obiekt dla setki dzieci.
Wyjaśnienia przedstawicieli kieleckiego magistratu zdaniem radnych z klubu Prawa i Sprawiedliwości są nieakceptowalne. Marcin Stępniewski, szef klubu PiS stwierdził, że władze Kielc z uśmiechem na twarzy rezygnują z wysokiego rządowego dofinansowania, jednocześnie broniąc tej decyzji potrzebą ochrony lasu składającego się z 20 drzew.
– Problem braku miejsc w żłobkach wynoszący od 500 do 700 miejsc został nagle rozwiązany. Potraficie podać koszty utrzymania setki dzieci w żłobku, ale nie jesteśmy w stanie określić wydatków jakie trzeba będzie ponieść z tytuły utrzymania wyremontowanej Synagogi i instytucji, która w niej powstanie. Zestawiacie ze sobą takie rzeczy. Jest to absurdalne. To niebywałe, że władze Kielc z uśmiechem na twarzy rezygnują z ponad 5 mln zł, które mogłyby być przeznaczone na utworzenie 100 nowych miejsc dla kieleckich dzieciaków – mówił.
Wiceprezydent Bartłomiej Zapała poinformował, że miasto, wbrew krytycznym opiniom części radnych, złożyło jeszcze jeden wniosek do programu Maluch Plus w sprawie sfinansowania zwiększenia bazy lokalowej w celu stworzenia dodatkowych miejsc w istniejących żłobkach. Wsparcie ma wynosić 862 tys. zł, a pieniądze mają być wykorzystane na przebudowę i modernizację żłobka samorządowego numer 12 przy ul. Gałczyńskiego. W ramach przedsięwzięcia ma powstać 15 dodatkowych miejsc dla dzieci. Wniosek jest obecnie procedowany przez urząd wojewódzki.