Komendant wojewódzki policji w Kielcach insp. Grzegorz Napiórkowski oraz komendanci z Krakowa i Rzeszowa mają stracić stanowiska. Procedurę ich odwołania rozpoczął Komendant Główny Policji nadinspektor Marek Boroń, który skierował wnioski o ich odwołanie do odpowiednich wojewodów.
Minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak powiedział, że był informowany o planowanych zmianach. Zaznaczył jednocześnie, że nie ingeruje w obsadę stanowisk komendantów wojewódzkich.
– Zarówno ja jak i minister Mroczek zostaliśmy poinformowani o takich działaniach. Zgodnie z procedurą wojewodowie mają prawo do zaopiniowania tych wniosków. Staramy się jako cywilne kierownictwo ministerstwa nie ingerować w dobór pracowników przez Komendanta Głównego – tłumaczy.
Angelina Kosiek rzecznik wojewody świętokrzyskiego potwierdza, że wniosek taki wpłynął do urzędu wojewódzkiego w poniedziałek (18 listopada).
– W poniedziałek 18 listopada Komendant Główny Policji wystąpił z wnioskiem do wojewody świętokrzyskiego o odwołanie komendanta wojewódzkiego policji w Kielcach. Wojewoda przygotuje stosowną opinię w tej sprawie. Nie znamy powodów tej decyzji. Może je ujawnić komenda główna policji – wyjaśnia.
Radio Kielce chciało uzyskać komentarz w tej sprawie kontaktując się z rzecznikiem prasowym Komendanta Głównego, a w odpowiedzi otrzymaliśmy informację następującej treści:
– Uprzejmie informuję, że została zainicjowana procedura związana z odwołaniem wskazanych komendantów wojewódzkich policji. Komendant Główny Policji wystąpił, zgodnie z przepisami, do właściwych wojewodów o opinię. Ostateczne wnioski o odwołanie komendantów nie zostały jeszcze przesłane do MSWiA.
Na pytanie jakie były powody uruchomienia procedury odwołania rzecznik prasowy Komendanta Głównego poprosił o przesłanie treści pytania na wskazany adres mailowy.
Jak informuje portal Onet, działania Komendanta Głównego są pokłosiem kolejnego etapu kryzysu w policji związanego z brakami kadrowymi. Do 20 tys. funkcjonariuszy miało wziąć udział w policyjnej akcji protestacyjnej pod kryptonimem „Lucyna”, zorganizowanej przez związkowców z „Solidarności”. Akcja rozpoczęła się tuż przed okresem Wszystkich Świętych i polegała głównie na tym, że w czasie wzmożonych działań służb mundurowych policjanci wykonywali badania profilaktyczne, idąc na zwolnienia lekarskie.
To spowodowało, że poszczególne garnizony miały problem z zapewnieniem obsady zarówno podczas Wszystkich Świętych jak i Święta Niepodległości. Było więc dużo mniej patroli, w których ze względu na braki kadrowe musieli uczestniczyć dowódcy jednostek. Także z powodu braków kadrowych w Krakowie na uroczystościach 11 listopada nie było w tym roku kompanii honorowej małopolskiej policji.
Z kolei TVN24 podaje, że odwołanie szefa świętokrzyskich policjantów wiąże się z innymi przyczynami. „W czasach rządów Zjednoczonej Prawicy kierował on biurem kryminalnym w Komendzie Głównej Policji. Oznacza to, że musiał mieć związek ze stosowaniem cyberbroni Pegasus przez policję” – czytamy na portalu.