Gmina Bodzentyn została bez planu naprawczego, bez uchwały pozwalającej na wypłatę pensji nauczycielom i w obliczu zarządu komisarycznego.
We wtorek (19 listopada) odbyła się nadzwyczajna sesja rady miasta, podczas której radni z klubu Przyjazna Gmina Bodzentyn złożyli wniosek o przygotowanie uchwały budżetowej, która pozwoliłyby na wypłacenie wynagrodzenia nauczycielom, którzy nie dostali pensji za listopad. Przewodnicząca rady miasta Agnieszka Barcikowska zaznacza, że dałoby to możliwość odblokowania pieniędzy na wypłaty. Wniosek jednak nie został przegłosowany.
– Do wniosku zostały dołączone inne uchwały, w tym plan naprawczy i zgoda na wielomilionową pożyczkę. My wciąż stoimy na stanowisku, że na plan naprawczy nie ma naszej zgody, a więc nie zgodziliśmy się na wprowadzenie do porządku obrad tych projektów uchwał. Chcemy dobra naszej gminy i mieszkańców. Wiemy z jak trudną sytuacją borykają się nauczyciele. Zależało nam, aby nauczyciele i pracownicy szkoły dostali wynagrodzenie, na które zasługują oraz na wdrożenie projektu „Aktywna Szkoła”. Niestety próbowano nam razem z tymi projektami przemycić dwie pozostałe uchwały. Gdyby te uchwały zostały rozdzielone, nauczyciele dostaliby pensje – tłumaczy przewodnicząca.
Teraz decyzję dotyczącą dalszych losów gminy Bodzentyn podejmie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Najprawdopodobniej w gminie będzie wprowadzony zarząd komisaryczny wyjaśnia burmistrz Dominik Dudek:
– Informację o sytuacji w gminie wojewoda świętokrzyski przekazał do ministerstwa. Zgodnie z prawem teraz zawieszone zostaną organy wykonawczy, czyli burmistrz i organ uchwałodawczy, czyli rada gminy. Powołana zostanie jedna osoba, która będzie sprawowała władze w ich imieniu. Komisarz jednak będzie mógł rozpocząć pracę dopiero po uprawomocnieniu się decyzji, czyli 30 dni od zawieszenia działalności burmistrza i rady. W efekcie komisarz będzie mógł wkroczyć pod koniec roku, a do tego czasu powinniśmy podjąć wiele decyzji dotyczących pracy gminy – wyjaśnia burmistrz.
Odnosząc się do wniosku radnych opozycyjnych w sprawie zmian w uchwale budżetowej, które pozwoliłyby na wypłatę zaległych pensji nauczycielom Dominik Dudek zaznacza, że nie była ona zgodna z prawem.
– Obowiązuje mnie określona procedura, czyli najpierw przyjęcie planu naprawczego, potem decyzja o podjęciu pożyczki z banku krajowego, a dopiero potem wypłata wynagrodzeń. Moim zdaniem przewodnicząca rady gminy nie wnioskowała sama o zmiany w budżecie, bo zdaje sobie sprawę, że to narusza porządek prawny i grozi ewentualnymi konsekwencjami, którymi chciała obarczyć mnie – zwraca uwagę.
Kolejny krok w sprawie Bodzentyna będzie decyzja ministra spraw wewnętrznych i administracji o wprowadzeniu zarządu komisarycznego.