Pielęgniarki i położne domagają się pilnego podjęcia działań w sprawie zmian, które zatrzymają kryzys kadrowy i poprawią warunki pracy.
W ubiegłym tygodniu przed kancelarią premiera odbył się ogólnopolski protest, w którym wzięło udział kilkanaście tysięcy przedstawicielek tego zawodu. Chodzi tu tylko nie tylko o interes pewnej grupy zawodowej, ale i o to, by za kilka, kilkanaście lat nie zabrakło pielęgniarek i położnych w przychodniach i w szpitalach. O tym rozmawialiśmy w programie Interwencja.
Pielęgniarki domagają się poprawy warunków pracy pielęgniarek i położnych ze wszystkich grup: 2, 5 i 6, oraz uznania kwalifikacji posiadanych, które są wykorzystywane w pracy pielęgniarki i położnej bezpośrednio po ich nabyciu. Chcą także zagwarantowania pracodawcom środków, które umożliwią zatrudnienie personelu na wymaganym poziomie oraz racjonalne ich wynagradzanie.
Agata Semik, przewodnicząca Zarządu Świętokrzyskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych powiedziała, że winna temu stanowi rzeczy jest obecnie obowiązująca ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Największym mankamentem obowiązujących przepisów jest technika finansowania, polegająca na przyznawaniu tzw. punktów kontraktowych. W konsekwencji, dyrektorzy placówek zdrowia dostali mniej środków na finansowanie niż potrzebowali, by zapisy ustawy mogli realizować. Drugim problemem jest duża różnica w wynagrodzeniu poszczególnych grup zawodowych pod względem wykształcenia. Wygląda to tak, że różnica w podstawowej pensji osób z innym wykształceniem, ale wykonujących tę samą pracę wynosi po 2022 roku nawet 1000 złotych. To budziło duże niezadowolenie wśród osób pracujących w jednym zespole. Dlatego pielęgniarki i położne złożyły obywatelski projekt nowelizacji ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, który w bardzo krótkim czasie, zaledwie 3 miesięcy, podparło ponad 100 tysięcy osób.
Uczestnicy programu wskazywali, że młode pielęgniarki nie chcą podejmować pracy w naszym regionie. Przenoszą się do większych ośrodków, gdzie wynagrodzenia są wyższe, albo wyjeżdżają za granice. Zdaniem gości Interwencji na szczęście wskaźniki dotyczące ilości zatrudnienia nie są w świętokrzyskiem tak złe, jak w innych województwach, jednak istnieje ryzyko, że w przyszłości może zaistnieć sytuacja, że zabraknie chętnych do pracy w tym zawodzie. Dane wskazują, że pielęgniarki uzyskujące prawo do wykonywania zawodu, są wpisywane do rejestrów, jednak nie podejmują zatrudnienia. Nasze województwo jest drugie od końca pod względem wskaźnika aktywności zawodowej pielęgniarek wchodzących na rynek pracy. Należy zmienić sposób myślenia, że pielęgniarka to dla placówki zdrowia potencjał a nie koszt.
Piotr Kiełbowski, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Psychiatrii w Morawicy powiedział, że ustawa, która weszła w życie w 2022 roku spowodowała, że dokonuje się to, czego nie było wcześniej, czyli zaszeregowanie. W Morawicy pielęgniarki specjalistki zostały zaszeregowane do grupy 5. i 6. Ta decyzja została potwierdzona kontrolą Państwowej Inspekcji Pracy. 90 pielęgniarek złożyło pozwy sądowe w tej sprawie, jednak sąd pierwszej instancji w 77 przypadkach przychylił się do stanowiska dyrektora, co oznacza, że ustawa przez pracodawcę została dobrze zinterpretowana. Są jednak miejsca, w których pielęgniarski z wyższym wykształceniem zostały zakwalifikowane do grupy 2., czyli wyższej. Tak jest w Świętokrzyskim Centrum Onkologii.
Bartosz Stemplewski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach powiedział, że wiele kobiet pomimo, że się kształci, w ogóle nie zamierza pracować w tym zawodzie. Jego zdaniem to często kosmetyczki, które chcą uzupełnić swoje uprawnienia, by móc wykonywać zabiegi upiększające. Zdaniem Bartosza Stemplewskiego, mówienie o starzejącej się kadrze wynika z tego, że społeczeństwo w Polsce i w Unii Europejskiej w ogóle się starzeje. Powiedział, że w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym ten problem nie jest odczuwalny, kadra pielęgniarska jest młoda, a średnia wieku oscyluje wokół 44 lat. Dodał, że dyrektorzy szpitali działają w granicach prawa, bo Państwowa Inspekcja Pracy i sąd pierwszej instancji przychylają się do stanowiska pracodawców. Nawet jeśli sąd drugiej instancji wyda inne postanowienie, oznacza to, że przepisy można odczytywać w różny sposób. Bartosz Stemplewski poinformował, że istnieje mylne wyobrażenie co do zarobków pielęgniarek i położnych. W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym średnie wynagrodzenie brutto to 11 tys. złotych.
Profesor Dorota Kozieł, konsultantka wojewódzka w dziedzinie pielęgniarstwa chirurgicznego i operacyjnego z Collegium Medicum Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach powiedziała, że studia pielęgniarskie są wystandaryzowane, co oznacza, że w całej Unii Europejskiej w taki sam sposób kontrolowana jest jakość kształcenia. Są to więc studia bardzo trudne, podobnie jak sama praca. Powodem, który może zniechęcać do pracy w zawodzie może być fakt, że pieniądze oferowane w placówkach zdrowia są mniejsze niż przypisane w rozporządzeniu. Profesor Dorota Kozieł dodała, że w Kielcach jest bardzo trudno o pracę, można jej szukać w mniejszych ośrodkach, jednak wynagrodzenie w szpitalach powiatowych nie jest satysfakcjonujące.
W związku z zaplanowanym spotkaniem z wiceministrem zdrowia Markiem Kosem, nikt z przedstawicieli Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach nie mógł być obecny podczas programu „Interwencja” w sprawie sytuacji pielęgniarek i położnych. Jednak otrzymaliśmy oświadczenie urzędu:
„Zdajemy sobie sprawę, że sporym wyzwaniem jest uspokojenie nastrojów w ochronie zdrowia i zapewnienie stabilności funkcjonowania placówek medycznych, w tym szpitali. Dzięki temu uda się zapewnić opiekę medyczną na wysokim poziomie, a co się z tym wiąże – bezpieczeństwo pacjentów.
Ministerstwo Zdrowia pracuje nad zwiększeniem liczby pielęgniarek i położnych w systemie opieki zdrowotnej. Resort zachęca do kształcenia na tych kierunkach. Optymizmem może napawać fakt, że rośnie liczba pielęgniarek i położnych aktywnych zawodowo. Na 31 grudnia 2023 r. było 239 257 pielęgniarek i 29 911 położnych.
Ministerstwo Zdrowia pracuje obecnie nad projektem nowelizacji ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej. Projekt będzie konsultowany z tą grupą zawodową, a następnie – zgodnie z procedurą legislacyjną – będzie przekazany do uzgodnień, konsultacji i opiniowania. Oprócz tego opracowane będą kompetencje zawodowych pielęgniarek i położnych w systemie ochrony zdrowia, z uwzględnieniem poziomu wykształcenia (we współpracy z przedstawicielami środowiska zawodowego pielęgniarek i położnych)”.
Radio Kielce poinformowało w środę (27 listopada), że pielęgniarki planują protest.
– Nie dostałyśmy odpowiedzi na pismo skierowane do premiera, więc będziemy zachęcać do strajku – powiedziała Krystyna Ptok, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.