85-lecie istnienia świętuje parafia pw. Chrystusa Króla na kieleckim Baranówku. Erygowana została 19 marca 1939 roku przez biskupa Czesława Kaczmarka.
Biskup kielecki Jan Piotrowski przypomniał, że początkowo msze odprawiano w prowizorycznej drewnianej kaplicy obok obecnego budynku świątyni. Budowę murowanego kościoła rozpoczęto w 1966 roku, a ukończono w 1968 roku. Jego konsekracji 2 czerwca 1968 roku dokonał biskup Jan Jaroszewicz.
Jak powiedział biskup Jan Piotrowski, to wyjątkowa parafia.
– Parafia powstała z inicjatywy księdza biskupa Czesława Kaczmarka. Wówczas był młodym biskupem kieleckim, który w jakiś sposób w wezwaniu parafii Chrystusa Króla wyraził też swoją posługę, bo jego hasło brzmiało Omnia pro Christo Rege, czyli Wszystko dla Chrystusa Króla. Dziś cieszymy się, że jest to ugruntowana w strukturze parafia – podkreślił hierarcha.
Po nabożeństwie biskup Jan Piotrowski poświęcił aulę parafialną im. Wojciecha Szczepaniaka, kuriera i łącznika podziemia, członka Szarych Szeregów, żołnierza Armii Krajowej, ps. „Lwowiak”. Proboszcz parafii pw. Chrystusa Króla, ksiądz dr Jerzy Marcinkowski zwrócił uwagę, że aula powstała w miejscu, gdzie pierwotnie stała drewniana kaplica, a nadanie jej imienia Wojtka Szczepaniaka nie jest przypadkowe.
– Ta myśl, aby nadać naszej auli imię Wojtka Szczepaniaka nie jest przypadkowa. W 1944 roku w Sukowie Papierni został złapany przez Niemców kiedy przenosił meldunek do oddziału Wybranieckich. Był harcerzem Szarych Szeregów, patriotą, ministrantem w naszej parafii. Tu się spotykali wtedy w budującym się kościele. Potem go więziono na ulicy Focha, czyli dzisiejszej Paderewskiego. Tam był torturowany, przy nim była jego matka. Słuchała tego, jak był bity, a mimo to nie ujawnił żadnego nazwiska – przypomniał duchowny.
Wojtka Szczepaniaka, 17 letniego wówczas chłopaka Niemcy rozstrzelali 21 września 1944 na Stadionie Leśnym w Kielcach.
29 listopada 1945 na terenie stadionu, podczas prac ekshumacyjnych przy zbiorowej mogile, towarzyszący Komisji Ekshumacyjnej do spraw Zbrodni Hitlerowskich matka i brat Wojciecha odkopali przestrzeloną czaszkę w miejscu odległym kilkadziesiąt metrów od miejsca zbiorowego pochówku. Obecnie w miejscu odkrycia jego zwłok znajduje się symboliczna mogiła.
Grób Wojciecha Szczepaniaka znajduje się na Cmentarzu Partyzanckim w Kielcach.