– Zaprezentowaliśmy dwa różne oblicza, ale wydaje mi się, że nie jestem tym, który powinien odpowiedzieć co się stało – stwierdził pomocnik Korony Martin Remacle po przegranym 2:4 meczu 17. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze.
Do przerwy był jednak bezbramkowy remis, a gra kielczan napawała optymizmem.
– Musimy obejrzeć drugą połowę, żeby przeanalizować, co się w niej wydarzyło. Mogę jedynie powiedzieć, że ta część spotkania była bardzo zła, straciliśmy cztery gole. Twarz którą pokazaliśmy po przerwie była zupełnie inna niż ta z pierwszej odsłony – ocenił 27–letni Belg.
W tym sezonie Żółto–Czerwoni bardzo słabo prezentują się przed własną publicznością. Z ośmiu meczów rozegranych na Exbud Arenie gospodarze wygrali zaledwie dwa i jeden zremisowali.
– Zdecydowanie nie powinno tak być i to jest dziwne. W poprzednim sezonie zdobywaliśmy punkty w domu, a teraz głównie na wyjeździe. Mam swoją opinię na ten temat, ale to nie ja powinienem o tym mówić – dodał wychowanek Royal Standard de Liège.
Korona zajmuje obecnie 15. miejsce w tabeli, mając jedynie iluzoryczną przewagę punktową nad strefą spadkową. W ostatnim tegorocznym meczu kielczanie zmierzą się w poniedziałek 9 grudnia z Pogonią Szczecin. Niewykluczone, że przerwę zimową spędzą w grupie drużyn zagrożonych degradacją.
– Mamy tego świadomość, jednak na razie przed nami spotkanie Pucharu Polski z Widzewem Łódź. Ostatnio w tych rozgrywkach szło nam dobrze. Dobre jest to, że gramy teraz co trzy dni. Musimy zapomnieć o tym co się wydarzyło w starciu z Górnikiem i skupić się na środowym meczu z Widzewem. Później będziemy myśleć o Pogoni – uważa Martin Remacle.
Doświadczony Belg w poprzednim sezonie zdobył dla Korony sześć bramek w lidze i cztery w pucharze, dołożył do tego dwie asysty. W rundzie jesiennej ma pod tym względem czyste konto. To jego zdaniem efekt innego ustawiania zespołu.
– Szczerze mówiąc już jakiś czas temu rozmawiałem o tym z trenerem. To ustawienie nie do końca pasuje do mojego stylu gry. Dwie szóstki powodują, że gram bardzo nisko w porównaniu do ustawienia 4-3-3, czy nawet tego z pierwszej połowy meczu z Górnikiem. Wiem jednak, że powinienem się dopasować. Powiedziałem trenerowi, że nie czuję się dobrze w takiej formacji, ale jestem częścią drużyny i jeśli mam grać jako skrzydłowy czy środkowy pomocnik, to będę to robił. Chciałbym też przeprosić fanów bo po poprzednim sezonie mają względem mnie większe oczekiwania. Lubię ten klub i chciałbym w nim zostać, dlatego jest mi źle, że nie asystuje i nie strzelam. Wynika to po części z tej zmiany pozycji i o niektóre rzeczy jest teraz ciężej – zakończył.
Martin Remacle jest związany z Koroną Kielce kontraktem ważnym do końca czerwca 2026 roku.