To już pewne. Od 1 kwietnia 2025 roku mieszkańcy i przedsiębiorcy w Kielcach będą musieli zmierzyć się z niemal 30-procentowym wzrostem kosztów za odbiór odpadów. Taką decyzję podjęto podczas burzliwej sesji rady miasta, która odbyła się w czwartek (5 grudnia). Po długiej, pięciogodzinnej debacie czternastu radnych opowiedziało się za zmianą.
Głównym powodem wzrostu stawek są problemy z przetargiem na odbiór odpadów. Miasto planowało przeznaczyć na obsługę trzyletniego kontraktu 90 mln zł, jednak jedyna oferta, złożona przez firmę Eneris, przewyższyła zakładany budżet o ponad 17 mln zł.
Przedstawiciele władz miasta tłumaczyli, że na wzrost kosztów wpływają rosnące ceny paliw, energii oraz wzrost płacy minimalnej. Dodatkowo zwiększona częstotliwość odbioru wybranych frakcji odpadów, takich jak zużyte opony, sprzęt elektroniczny czy papier, wynika z potrzeb zgłaszanych przez spółdzielnie mieszkaniowe.
Agata Wojda, prezydent Kielc nie kryła zadowolenia z wyniku głosowania. Jednocześnie uważa, że liczne i szczegółowe pytania radnych, głównie opozycyjnych, świadczą o tym jak ważną rolę w funkcjonowaniu miasta pełni system gospodarki odpadami.
– To jest oczywiste, że każda przegłosowana podwyżka nie jest dla nikogo satysfakcjonująca. Ta z pewnością da nam możliwość utrzymania wysokiej jakości realizowanej usługi. Jest to bardzo ważne w kontekście codziennego funkcjonowania miasta. To nie tylko ekologia, ale też estetyka miejskich osiedli. Mamy jeden z lepszych systemów gospodarowania odpadami w Polsce, co jednak istotne, nawet po podniesieniu opłat ta kwota nadal jest jedną z niższych w kraju – mówi.
Prezydent miasta podkreśliła, że stare stawki, czyli 19 zł od osoby będą obowiązywać do końca marca 2025 roku.
– Od 1 kwietnia będzie to nowa umowa. Mam nadzieję, że zawarta z firmą już po rozstrzygnięciu przetargu. Jednak nawet jeśli do tego nie dojdzie to będziemy musieli zawierać umowę na świadczenie tej usługi. Z kolei najbliższe 3-4 miesiące poświęcimy na informowanie o zmianach w wysokości opłat zarządców nieruchomości i mieszkańców budynków jednorodzinnych – dodaje Agata Wojda.
Zadeklarowanymi przeciwnikami uchwały przygotowanej przez władze miasta byli radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Marcin Stępniewski, przewodniczący klubu PiS mówił, że podwyżka jest najłatwiejszym, a zarazem najprostszym rozwiązaniem. Co więcej radni opozycyjni w trakcie dyskusji wskazywali, że władze miasta powinny m.in. rozważyć rezygnację z części wymogów zawartych w dokumentacji przetargowej. Ich zdaniem podwyżek można byłoby uniknąć także poprzez wprowadzenie zmian w funkcjonowaniu systemu gospodarki odpadami zastępując opłatę od osoby, stawką od gospodarstwa domowego w kwocie 40 zł.
– To kolejna podwyżka wprowadzana przez prezydent Agatę Wojdę. Pamiętajmy, że jeszcze w poprzedniej kadencji jako wiceprezydent odpowiedzialna za gospodarkę odpadami również podnosiła te opłaty. W naszej ocenie kalkulacje władz miasta są niespójne, ponieważ w budżecie Kielc zgodnie z deklaracjami wydziału gospodarki komunalnej brakuje około 6 mln zł. Jednak przy podwyżce w kwocie 6 zł te roczne dochody wzrosną o 12 mln zł. To pokazuje, że prezydent Agata Wojda po raz kolejny robi skok na kasę kielczan – stwierdza.
– My wychodzimy z inną propozycją, która de facto przy trzy- lub czteroosobowej rodzinie może te opłaty obniżyć i to nie w stosunku do proponowanej podwyżki, ale wręcz stawki, która obecnie funkcjonuje – dodaje radny.
Swoich wątpliwości nie kryli też radni z klubu Miasto Przyszłości. Maciej Jakubczyk uważa, że żadna podwyżka z punktu widzenia mieszkańców nie jest dobra. Jednak w jego opinii obecnie jest już za późno na analizę postępowania przetargowego, w którym wpłynęła tylko jedna oferta.
– Był czas na szukanie rozwiązań, które pozwoliłyby na uniknięcie wzrostu opłat. Niestety, ale jesteśmy w sytuacji, w której mamy jednego oferenta. Nie mamy możliwości zweryfikować czy ta stawka została przeszacowana czy też nie. Ja jestem zwolennikiem rozstrzygania przetargów tak, aby tych ofert było jak najwięcej, a to powinno wynikać ze specyfikacji, która jest przygotowana w taki sposób, że w postępowaniu mogą wziąć udział lokalne firmy – ocenia.
Radny jest zdania, że przedstawiona przez radnych PiS propozycja zmiany funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami powinna pojawić się wcześniej. Jednocześnie zaznacza przy tym, że tylko władze miasta, a nie radni, mają wpływ na zapisy przetargu.
– To jednak są kwestie, które wymagają wcześniejszych ustaleń i analiz. Pamiętajmy, że może się okazać, że powtórzony przetarg okazałby się droższy – dodał.
Zwolennikami wprowadzenia podwyżek byli radni z klubu Koalicji Obywatelskiej. Michał Piasecki, szef klubu KO podkreśla, że wzrost opłat jest niezbędny do zagwarantowania ciągłości oraz najwyższej jakości świadczonych usług.
– Kwota przeznaczona na przetarg jest niewystarczająca by to postępowanie zostało rozstrzygnięte. Podwyżki zostaną solidarnie rozłożone na mieszkańców Kielc, przedsiębiorców oraz Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami, które będzie otrzymywało mniej pieniędzy za wywóz śmieci. Oczywiście podwyższenie opłat o 6 zł nie ujdzie uwadze kielczan. Jednak w zamian wysoka jakość usług zostanie utrzymana i to jest dla nas najważniejsze. Aby miasto było czyste, a odpady odbierane jak najczęściej – wskazuje.
– Częstotliwość ma być zwiększona na wniosek spółdzielni mieszkaniowych. To jednak nie wszystko, nowy kontrakt przewiduje też m.in. edukację proekologiczną czy morfologię odpadów. Są to kwestie, które od lat zaniedbywano. Teraz mamy szansę do tego wrócić, a co więcej utrzymać pozycję lidera w zakresie gospodarowania odpadami w kraju – podkreśla.
Podobnie uważają radni z klubu Perspektywy. Dariusz Gacek stwierdza, że proponowana podwyżka stanowi optymalne rozwiązanie, które jest wynikiem dyskusji, jakie klub Perspektywy prowadził z władzami miasta oraz Koalicją Obywatelską.
– Walczyliśmy o to, aby ta podwyżka była jak najmniej odczuwalna dla kielczan. Wyliczenia przedstawione przez miejskich urzędników jasno pokazują, że wzrostu opłat nie da się uniknąć. Miasto nie może formalnie dokładać do gospodarki odpadami i to właśnie mieszkańcy Kielc muszą zapłacić za odbiór śmieci. Należy pamiętać, że podwyżka umożliwi utrzymanie wysokiej jakości naszego systemu. Pamiętajmy także, że wszystko drożeje, stąd nie da się rozwiązać tej sprawy inaczej – dodaje.
Zgodnie z zapisami uchwały przygotowanej przez kielecki ratusz, opłata za odbiór odpadów od mieszkańca wzrośnie z 19 do 25 zł. Nowe stawki, po rozstrzygnięciu przetargu, mają obowiązywać od kwietnia przyszłego 2025 roku.
Głos „za” podwyższeniem opłat za odbiór odpadów oddało 14 osób: wszyscy radni z klubu Koalicji Obywatelskiej oraz radni z klubu Perspektywy i Natalia Rajtar z Miasta Przyszłości.
Przeciw było 9 osób, czyli cały klub Prawa i Sprawiedliwości. Od głosu wstrzymali się radni z klubu Miasto Przyszłości – Marcin Chłodnicki oraz Maciej Jakubczyk.