Wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat została kandydatką Nowej Lewicy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Decyzję taką podjęła Rada Krajowa Nowej Lewicy.
Po nominacji powiedziała, że „tematem numer jeden jest dzisiaj kryzys mieszkaniowy, mieszkania po prostu muszą być tańsze”. Czy ten postulat który lewica przypomina przy okazji kilku ostatnich wyborów ma szansę na skuteczną realizację?
Marek Orkisz rozmawia z wiceministrem spraw zagranicznych, posłem Nowej Lewicy Andrzejem Szejną.
– Projekt mieszkaniowy jest oczywiście realny. Jest już realizowany, ponieważ program budownictwa mieszkaniowego, społecznego pod wynajem z niskim czynszem znalazł swoje odzwierciedlenie w decyzjach rządu oraz kilkoma miliardami złotych zarezerwowanymi na cen cel w budżecie państwa. Walczymy również z podwyżkami cen mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym również poprzez likwidację kredytu zero procent, likwidację pustostanów, likwidację sytuacji w której jedna osoba ma kilka mieszkań i nie są wpuszczone na rynek wynajmu, więc wydaje mi się, że jest to duża rola Prezydentki aby przedstawić takie inicjatywy ustawodawcze, które znalazłyby oparcie w rządzie i poparcie w parlamencie – a to jest możliwe – mówi Andrzej Szejna.
Kolejny postulat kandydatki Nowej Lewicy na prezydenta dotyczy bezpieczeństwa.
„Polska musi być gotowa na najgorsze, musi być silna militarnie i w razie potrzeby obronić się sama.
Ta sama Magdalena Biejat – 21 listopada na Facebooku – opisała swoją podróż na polską granicę na Podlasiu. Czytamy „ludzie nie czują się bezpiecznie – niepokoją ich żołnierze z długą bronią, ciągłe kontrolowanie dokumentów i rozpędzone wojskowe auta ignorujące przepisy ruchu drogowego”.
Czyli z jednej strony bezpieczeństwo i obrona granic a z drugiej krytyka tego co teraz się dzieje na wschodniej granicy?
– Dlatego jest realizowany program „Tarcza Wschód”, który będzie współfinansowany również przez Unię Europejską. Jest realizowany nowy program „Strategia Migracyjna”, są uszczelniane granice, ale również jest wspólna polityka migracyjna UE której nie było – twierdzi.
– Trzeba zauważyć, że jak nie było strategii migracyjnej Polski, tak nie było takiej strategii w UE. I zastrzeżenia są słuszne. Myślę że jako Prezydent RP Magdalena Biejat powinna i chce o kwestie bezpieczeństwa zadbać. To będzie o tyle ważne, że polska prezydencja w UE która zaczyna się 1 stycznia stawia właśnie na bezpieczeństwo. To bezpieczeństwo militarne, ale też sprawy bezpieczeństwa mieszkaniowego, zdrowotnego, obywatelskiego czy żywnościowego – zaznacza polityk.
Czemu tak późno Lewica ogłasza kandydata? Konkurencja już rozpędzona. Trwa prekampania. Były konwencje i Rafała Trzaskowskiego i Szymona Hołowni, a Karol Nawrocki prowadzi objazd po kraju – podobnie jak kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen – czy wystarczy czasu aby przekonać wyborców?
– Do wyborów jest naprawdę daleko. To co widzimy to prekampania, która niejednokrotnie jest krytykowana. Chociaż zgodna z prawem, ale jest krytykowana przez PKW. Lewica postąpiła w ten sposób, ponieważ chcieliśmy zobaczyć wszystkie karty na stole. Kto wystartuje z PiS, kto z PO czy Konfederacji. Decyzja Szymona Hołowni – nie jest zaskoczeniem bo o starcie mówił już wcześniej. Uważam że postąpiliśmy rozsądnie – mówi Andrzej Szejna.
Jak pan ocenia szanse kandydata Nowej Lewicy? Rok 2020 – Robert Biedroń uzyskał poparcie 2,2 proc., rok 2015 – Magdalena Ogórek – 2,2 proc., rok 2010 – Grzegorz Napieralski 13 proc.
– Trudno jest mi dzisiaj oceniać. Ale po pierwsze, Magdalena Biejat w wyborach prezydenckich w Warszawie otrzymała blisko 13 proc., więc to nie jest kandydatka wyssana z palca, ale poważna wicemarszałkini Senatu, dobrze wykształcona znające biegle języki obce, doświadczona polityczka, zasłużona jeśli chodzi o prace społeczną na rzecz np. bezdomnych i ubogich. Te 13 proc. w Warszawie, gdzie stawiła czoła Rafałowi Trzaskowskiemu daje nam nadzieje na to, że może powtórzy taki wynik w całym kraju – podsumowuje.