Na wspólnym kolędowaniu i wigilii w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Baryczy spotkała się niepełnosprawna młodzież z czterech powiatów. Zaprezentowali nietypowe jasełka, których akcja rozgrywa się na dworcu kolejowym w Końskich.
W jasełka zaangażowało się kilkunastu uczniów w różnym wieku. Uczniowie przygotowywali się do występu miesiąc.
-Ja gram aniołka, mam białe skrzydełka i sukienkę. Moim zadaniem jest śpiewanie kolęd np. „Cicha Noc” – mówi Julia Kaźmierczak
– Wcielam się w postać Heroda. Najtrudniejsze podczas przygotowań było nauczenie się kwestii na pamięć i opanowanie stresu przed występem dla publiczności – dodaje Konrad Piotrowski.
Jasełka miały nietypowy scenariusz, bo Jezus rodzi się na dworcu kolejowym w Końskich, a pociągami na jego przywitanie przybywają mędrcy ze Wschodu: Kacper, Melchior i Baltazar.
Przygotowaniem uczniów zajęli się ks. Daniel Natorski wikariusz parafii świętego Mikołaja i katechetka Joanna Jaworska. Jak mówi nauczycielka obserwatorami narodzin Chrystusa są bezdomni na dworcu.
– Pan Jezus rodzi się w każdym miejscu i czasie, dlatego narodziny Bożego Syna zostały przeniesione do współczesności. Cała akcja dzieje się na dworcu i na oczach pasażerów i bezdomnych rodzi się Jezus – opisuje.
Z kolei ksiądz Daniel Natorski wyjaśnia, że jasełka mają uniwersalne przesłanie.
– Myślą przewodnią jest to, że Jezus chce dotrzeć do każdego serca, również do tych którzy są odrzuceni przez społeczność, wykluczeni. Oni też mogą się spodziewać tego, że Chrystus do ich serc dotrze, wystarczy się otworzyć na to doświadczenie – mówi ksiądz.
Jan Słuszniak dyrektor ośrodka podkreśla, że wigilia jest okazją do integracji i wspólnego spędzenia czasu.
– Takie uroczystości są bardzo potrzebne. Stanowimy tu jedną rodzinę. Zawsze do nas przybywają wszyscy rodzice, domownicy naszych podopiecznych i grono wielu przyjaciół – mówi dyrektor.
Do ośrodka uczęszcza około stu uczniów z powiatów: koneckiego, kieleckiego, opoczyńskiego i przysuskiego.