Chcą zmian w finansowaniu samorządów, by móc skupić się na inwestycjach ważnych dla lokalnych społeczności – samorządowcy z województwa świętokrzyskiego uważają, że pewne systemowe rozwiązania powinny być jak najszybciej wdrożone.
W poniedziałek (16 grudnia) w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach odbyło się spotkanie świąteczne z parlamentarzystami, samorządowcami – wójtami, burmistrzami, prezydentami i starostami z regionu oraz z dziennikarzami. Wojewoda Józef Bryk podkreślał, że to samorządowcy najlepiej znają potrzeby mieszkańców i dbają o ich interesy.
Grzegorz Gajewski, burmistrz miasta i gminy Opatów przyznaje, że samorządowcy od lat zmagają się z tymi samymi problemami i od lat walczą o to, by kolejne ekipy rządzące je dostrzegły.
– Wszystkim nam chodzi o stabilizację dochodów własnych, na których powinien opierać się samorząd. Zależy nam na tym, by samorządy były wolne od „widzimisię” rządzących, by dochody nie zależały od tego, czy komuś się podoba ten, czy inny włodarz. Dzielenie uzależnione od upodobań powoduje także niesnaski wśród samorządowców – mówi.
Burmistrz uważa także, że powinny zmienić się zasady finansowania oświaty i przypomina, że wedle założeń sprzed lat, po stronie samorządów miało być utrzymanie bazy lokalowej związanej ze szkolnictwem, natomiast wynagrodzenia nauczycieli miały leżeć po stronie państwa.
– Dziś to się rozjechało – jedna trzecia, może jedna czwarta wynagrodzeń spoczywa na samorządach. Tymczasem to rząd daje podwyżki nauczycielom, za które wciąż samorząd musi płacić – zaznacza.
Marcin Piszczek, burmistrz miasta i gminy Jędrzejów również uważa, że finansowanie samorządów to dziś najważniejszy temat dla wszystkich włodarzy.
– To, co my mamy dzisiaj zapewnione w ramach udziałów w PIT i CIT to od paru lat jest niewystarczające i te kroplówki rządowe pod koniec roku trochę ratują nam skórę. Patrząc na ten rok, kiedy otrzymaliśmy o ponad połowę mniej niż w roku ubiegłym, to sytuacja robi się już trochę nerwowa. Rozjeżdżają się trochę nożyce – nam dochody nie rosną proporcjonalnie do rosnących kosztów – ocenia.
Burmistrz liczy na zapowiadane zmiany w finansowaniu samorządów – konkretnie zmiany w udziałach w podatkach dochodowym od osób fizycznych i prawnych ziściły się, bo może to oznaczać dla samorządów stabilizację.
Adam Bodzioch, burmistrz Kazimierzy Wielkiej przyznaje, że radni w tym tygodniu będą uchwalać budżet gminy na przyszły rok.
– Ten budżet jest skromny, ale w miarę bezpieczny. Życzymy sobie, byśmy mogli go zrealizować i nowelizować na plus w ciągu roku, by przybywało nam środków, które staramy się racjonalnie wygospodarować – mówi. Burmistrz dodaje, że podobnie jak inni samorządowcy czeka na zapowiadane przez ministra finansów zmiany, które mogą być dla włodarzy dużym wytchnieniem.
Dla wielu samorządowców ważną kwestią jest też ustawa o dwukadencyjności samorządowców. Według nich powinna zostać ona zmieniona tak, aby to mieszkańcy decydowali o tym, kiedy włodarz powinien zakończyć swoją pracę, nie zaś by regulowały to rozwiązania systemowe.