Trwa kiermasz adwentowy u cystersów. Po raz 10. zakonnicy zapraszają lokalnych wystawców, sami także oferują swoje wyroby.
W alejce prowadzącej do opactwa, która z resztą nosi nazwę ulicy Świętego Mikołaja, ustawiło się kilkunastu wystawców. Można kupić lokalne miody, słodycze wyrabiane metodą rzemieślniczą, ozdoby z drewna i szyszek, ale także np. jemiołę:
– Jemioła jest wieszana nad stołem, symbolizuje pomyślność i miłość, dlatego chciałabym ludziom ją oferować. Udało się ją zerwać bez uszczerbku na zdrowiu, bo przecież rośnie wysoko, delikatnie ją ozdobiłam wstążkami i każdemu, kto przychodzi opowiadam o znaczeniu jemioły podczas Wigilii – mówi jedna ze sprzedawczyń.
Swoje stoisko mają także cystersi. Oferują stroiki świąteczne wykonane przez najmłodszych braci, poświęcone sianko pod obrus na wigilijny stół i herbatę ojca przeora:
– Ma imbir i pomarańcze, a do tego witaminy konieczne do przetrwania zimy bez choroby. Przygotowaliśmy ponad sto paczuszek z siankiem, które sami suszyliśmy latem. Jeżeli wszystkie pakiety się rozejdą, to będziemy przygotowywać kolejne na bieżąco, bo mamy pełną stodołę siana. Oferujemy też opłatki, jeżeli ktoś nie zdążył się w nie zaopatrzyć – opowiadają o. Fabian Skowron i br. Antoni.
Kiermasz u cystersów przypomina także o tym, że wciąż trwa adwent, dlatego impreza jest nazwana „kiermaszem adwentowym”, a nie bożonorodzeniowym.
Dochód uzyskany z organizacji wydarzenia zakonnicy chcą przeznaczyć na renowację XVII-wiecznego relikwiarza św. Bernarda. Kiermasz w Wąchocku będzie można odwiedzać także w niedzielę (22 grudnia) od godz. 9.