Od świąt Bożego Narodzenia schronisko dla bezdomnych mężczyzn w Sandomierzu jest niemal całkowicie zajęte. Placówka dysponuje 40 miejscami, obecnie przebywa w niej 35 osób.
Jak mówi ks. Bogusław Pitucha, dyrektor Caritas Diecezji Sandomierskiej, przygotowani są na to, by w razie potrzeby zorganizować na korytarzach dostawki, co pozwoli na zwiększenie liczby miejsc do 45.
Każda gmina ma możliwość podpisania porozumienia z Caritas, które pozwoli na rezerwację konkretnej liczby miejsc dla osób bezdomnych i je tam kierować. Bywa też, że do schroniska trafiają osoby z innej części Polski, bo akurat znalazły się na tym terenie.
– Teraz noce są zimne i mroźne więc nikomu nie odmawiamy pomocy. Przyjmujemy osoby bezdomne, które znalazły się w trudnej sytuacji tak, by nikomu nie stała się krzywda, by – broń Boże – ktoś nie zamarzł – zapewnia ks. Pitucha.
Oprócz dachu nad głową i ciepłego posiłku schronisko gwarantuje dla swoich podopiecznych odzież. W schronisku działa bowiem tzw. punkt pomocy doraźnej.
Podobne zasady funkcjonowania obowiązują w schronisku dla bezdomnych kobiet, które Caritas Diecezji Sandomierskiej prowadzi w Rudniku nad Sanem.