Władze Staszowa chcą reaktywować dworzec autobusowy i na jego bazie utworzyć centrum przesiadkowe.
Według burmistrza Leszka Kopcia takie miejsce jest bardzo potrzebne, ponieważ dużo osób zostawia swoje samochody w rynku miasta. Te pojazdy stoją tu przez cały dzień, a ludzie jadą innymi środkami transportu do pracy.
Burmistrz podkreślił, że centrum przesiadkowe jest tym bardziej zasadne, że PKS, który jest przedsiębiorstwem gminnym ma coraz więcej połączeń i rozwija się. Ponadto przy pomocy wojewody i parlamentarzystów czynione są starania o przywrócenie pasażerskich połączeń kolejowych ze Staszowa m.in do Buska – Zdroju, Kielc, Jędrzejowa, do Sandomierza, Połańca, a także do Mielca i Rzeszowa. Gdyby doszło do realizacji tych planów centrum przesiadkowe miałoby szerszy wymiar. Zostawiając tu samochód można było by się przesiąść do autobusów lub do pociągu- dodaje burmistrz Kopeć. Byłyby tam również miejsca dla rowerów oraz parkingi. Przy centrum przesiadkowym swoją siedzibę będzie mieć inkubator przedsiębiorczości z możliwością wynajęcia pomieszczeń na biura i podobne cele.
W planach władz miasta jest także zakup taboru autobusowego niskoemisyjnego. W ramach tego samego projektu powstaną nowe ścieżki rowerowe, które połączą się z obecnie istniejącymi na terenie Staszowa.
Centrum przesiadkowe ma kosztować ok. 19 mln zł. Ma on być częścią dużego projektu na 60 mln złotych, które gmina realizować będzie wspólnie ze Starostwem Powiatowym w Staszowie. W tym roku złożony zostanie wniosek do funduszy norweskich, które w całości pokryją koszty zaplanowanych inwestycji.