Kolejny wypadek spowodowany przez kierowcę, który miał zakaz prowadzenia pojazdów to dowód na to, że zmiany w przepisach o ruchu drogowym są niezbędne. Ministerstwo Sprawiedliwości ma już gotowy projekt zmian w przepisach ruchu drogowego – „Stop bandytom drogowym”.
Projekt Ministerstwa Sprawiedliwości „Stop bandytom drogowym” to odpowiedź na tragiczny wypadek spowodowany przez kierowcę, który miał zakaz prowadzenia pojazdów. Na przejściu dla pieszych w Warszawie śmiertelnie potrącony został 14-letni chłopiec. Sprawca miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie i kierował busem mimo nałożonego na niego zakazu prowadzenia pojazdu. Nie udzielił chłopcu pomocy i zbiegł z miejsca wypadku.
– Osoby łamiące sądowy zakaz będą surowo karane i najmocniej odczują proponowane przez nas zmiany. Projekt nowego prawa jest już przygotowany. Na dniach ruszamy z procesem rządowym – zapewnił wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.
PUNKTY WIDZENIA. Poniedziałek (13 stycznia), godz. 16:30. „Stop bandytom drogowym” – kary dla kierowców mają być surowsze
Kolejny wypadek spowodowany przez kierowcę, który miał zakaz prowadzenia pojazdów to dowód na to, że zmiany w przepisach o ruchu drogowym są niezbędne. Czy zapowiadana przez Ministerstwo Sprawiedliwości reforma pod nazwą „Stop bandytom drogowym” sprawi, że będzie bezpieczniej? O tym będziemy dyskutować w audycji „Punkty widzenia” w poniedziałek (13 stycznia) o godz. 16:30. Gośćmi Radia Kielce będą: Jacek Zawisza – instruktor nauki jazdy Ośrodek Szkolenia Kierowców „Zaława”, Wojciech Stachowicz-Szczepanik – radca prawny, Jakub Hanak – instruktor techniki jazdy, dziennikarz motoryzacyjny.
Założenia projektu „Stop bandytom drogowym”
Projekt Ministerstwa Sprawiedliwości „Stop bandytom drogowym” zakłada, że drastyczne przestępstwa drogowe po wejściu w życie nowych przepisów mogą zostać potraktowane jako tzw. „zabójstwo drogowe”.
– Stop bandytom drogowym! Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby do tego doprowadzić. Przepisy wyszczególnią okoliczności wypadków związane z rażącym przekroczeniem prędkości czy prowadzenia pojazdów z zakazem. Jeżeli to spowoduje skutek śmiertelny, to będzie to przestępstwem z odrębnymi karami – zapowiadał Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar.
Założenia reformy przepisów drogowych zostały przedstawione w listopadzie 2024 roku podczas wspólnej konferencji ministrów sprawiedliwości, infrastruktury oraz spraw wewnętrznych i administracji. W prace nad nowymi przepisami zaangażowani byli też przedstawiciele Komendy Głównej Policji oraz Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
– Jest to między innymi implementacja przepisów, które w innych ustawodawstwach nazywane są „zabójstwem drogowym”, a więc na przykład zdecydowane zaostrzenie przepisów dla osób jadących pomimo sądowego zakazu – potwierdza kierunek projektowanych zmian wiceminister Arkadiusz Myrcha.
Ustawa jak najszybciej
Prace międzyresortowego zespołu zostały już zakończone. Pakiet przygotowany przez Ministerstwo Infrastruktury jest na etapie rządowym. Projekt Ministerstwa Sprawiedliwości, przygotowany wraz z MSWiA, w najbliższych dniach ma uzyskać wpis do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Tak, aby w jeszcze styczniu można było rozpocząć konsultacje nowych regulacji.
– Chcemy, żeby ten projekt trafił do Sejmu jeszcze w pierwszym kwartale i został przedłożony prezydentowi do podpisu w pierwszym półroczu 2025 roku – podkreślił wiceminister Arkadiusz Myrcha.
Wśród propozycji są wyższe sankcje za rażąco niebezpieczną, brawurową jazdę. Proponowane jest także podwyższenie kar za wypadek ze skutkiem śmiertelnym (nielegalny wyścig, rażąco niebezpieczna, brawurowa jazda lub złamanie zakazu prowadzenia pojazdów).
Zaostrzenie sankcji wobec kierowców
Jednym z kluczowych elementów planowanych zmian jest zaostrzenie sankcji wobec kierowców, którzy łamią sądowe zakazy prowadzenia pojazdów. W przypadku naruszenia zakazu sąd powinien mieć możliwość orzeczenia dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów. Także możliwość konfiskaty pojazdu oraz minimalne świadczenie pieniężne w wysokości 10 tys. zł mają pełnić rolę środków odstraszających.
Projekt „Stop bandytom drogowym” zakłada także:
- prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu – jeśli kierowca ma od 0,5 do 1,5 promila alkoholu we krwi lub jest objęty zakazem prowadzenia pojazdów, sąd będzie mógł zdecydować o przepadku pojazdu. W sytuacji, gdy stężenie alkoholu przekracza 1,5 promila, sąd będzie miał obowiązek orzec konfiskatę pojazdu
- w przypadku kierowców, którzy prowadzą pojazd z zawartością alkoholu powyżej 1,5 promila, planowane jest wprowadzenie do Kodeksu karnego przepisu, który uniemożliwi zawieszenie kary pozbawienia wolności
- za udział w nielegalnych wyścigach przewidziano karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat
- przepisy o zatrzymaniu prawa jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h zostaną rozszerzone także na drogi jednojezdniowe dwukierunkowe poza obszarem zabudowanym
- utworzenie publicznego rejestru osób z dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych
- nowych kierowców będzie obowiązywał okres próbny z niższymi limitami dopuszczalnej prędkości oraz obowiązkowymi szkoleniami uzupełniającym
- nie będzie możliwości redukcji punktów karnych za najcięższe wykroczenia drogowe poprzez szkolenia w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego
- wzrosną stawki ubezpieczenia OC dla osób uczestniczących w nielegalnych wyścigach
- 17-latkowie będą mogli uzyskać prawo jazdy, jednak jedynie z możliwością prowadzenia pojazdu w towarzystwie co najmniej 24-letniego opiekuna, który ma prawo jazdy od co najmniej 5 lat
Tysiące kierowców z zakazem prowadzenia pojazdów
Policja rocznie zatrzymuje ponad 15 tys. kierowców z zakazem prowadzenia pojazdów – powiedział nadkom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
– Niestety jest sporo osób, które mają 2-4 aktywne zakazy. Natomiast trzech rekordzistów w naszym kraju ma aż po 19 aktywnych zakazów m.in. za jazdę po alkoholu. (…) Dla mnie są to potencjalni zabójcy. Nie ma znaczenia, czy jest to stan po użyciu alkoholu czy też stan nietrzeźwości. Jeśli taki człowiek siada za kierownicą, to jest potencjalnym zabójcą – powiedział.
Policja – jak podkreślił nadkom. Robert Opas – ma „duży problem” z osobami lekceważącymi prawo, które mimo zarządzonych wysokich kar finansowych i „niby kar” pozbawienia wolności, dalej wsiadają za kółko.
– Jedyną skuteczną metodą jest fizyczne odebranie im tej możliwości, nie chciałbym zrzucać na sądy, ale tylko one nią dysponują – zauważył.
Będzie automatyzacja dotycząca uprawnień kierowców
– Do końca stycznia zautomatyzowany będzie proces sprawdzania przez przedsiębiorców uprawnień kierowców do jazdy – zapowiedział wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. To reakcja ministerstwa na wypadek w Warszawie. Kierowca-kurier śmiertelnie potrącił tam na pasach 14-latka i uciekł. Mężczyzna miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Jak powiedział Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka, „smutne jest to, że musiało zginąć dziecko, żeby pochylić się nad postulatami, które leżały na biurku”.
– Apelujemy od kilku lat, żeby wykorzystać pewną funkcjonalność CEPiK, żeby generowała się automatycznie informacja na np. wskazany adres mailowy. To już jest krok do przodu, że nie musimy sprawdzać każdego kierowcy oddzielnie, tylko będziemy mieli możliwość sprawdzenie jednorazowo wszystkich – ocenił. Dodał, że potrzebną funkcjonalnością byłoby automatyczne otrzymywanie na bieżąco informacji, a nie raz w ciągu dnia.
W kontekście wypadku w Warszawie wyjaśnił, że podmiotem odpowiedzialnym za to, kto i z jakimi kwalifikacjami wykonuje przewóz jest przewoźnik, który posiada odpowiednie zezwolenie na wykonanie zawodu przewoźnika drogowego; w przypadku przewozów międzynarodowych także licencję wspólnotową.
Na nim ciążą obowiązki – zatrudnienie kierowcy, który posiada uprawnienie do kierowania pojazdem (prawo jazdy) i odpowiednią zdolność fizyczną i psychiczną (ważne badania lekarskie, psychologiczne). Dotyczy to zarówno przewozu osób, jak i przewozu rzeczy.
Odwołując się do przykładu firmy kurierskiej, wyjaśnił, że jeśli nie wykonuje ona przewozów, a zleca je firmie, to jej obowiązkiem jest sprawdzenie, czy podmiot, któremu to zlecił, posiada odpowiednią licencję, zezwolenie. – To jest ze strony państwa gwarancja, że jest wszystko w porządku – dodał.
Zaznaczył, że są trzy obszary odpowiedzialności przewoźnika: administracyjny, karny i cywilnoprawny.
– Odpowiedzialność administracyjna nie jest na zasadzie winy tylko tzw. winy obiektywnej. Wystarczy sam fakt naruszenia prawa, żeby uruchomić sankcje. Takim naruszeniem prawa jest wykonywanie przewozu przez kierowcę bez uprawnień. Nie ma tu znaczenia sposób zatrudnienia kierowcy. To przewoźnik odpowiada za to, żeby kierowca posiadał uprawnienia – wyjaśnił.
Wskazał, że jeżeli zostanie stwierdzone, że kierowca uprawnień nie posiadał, to zarówno przewoźnik, jak i osoba zarządzająca u niego transportem, tracą dobrą reputację, co automatycznie powoduje utratę zezwolenia na wykonywanie przewozów i brak możliwości wykonywania zawody przez osobę zarządzająca transportem w firmie.
Drugi rodzaj konsekwencji to konsekwencje prawne.
– Są odpowiednie przepisy zarówno w kodeksie karnym, jak i wykroczeń, nakładające karę na zasadzie winy. One są związane z dopuszczeniem osoby bez uprawnień do kierowania pojazdem – powiedział Wroński.
Trzeci obszar odpowiedzialności to odpowiedzialność cywilna.
– Bo wprawdzie są obowiązkowe umowy OC, ale jeżeli kierowca, np. nie będzie miał uprawnień i spowoduje wypadek, to firma ubezpieczeniowa może wypłacić odszkodowanie, ale regres pójdzie nie do kierowcy, ale do posiadacza pojazdu, czyli do firmy transportowej – zaznaczył ekspert.
Jak przypomniał, związek zwracał uwagę, że to kierowcy powinni zgłosić utratę uprawnień.
– Poza tym u nas jest wirtualne zatrzymanie prawa jazdy. Kierowca traci wtedy uprawnienia w systemie, ale dokumentu nikt mu nie zabiera, więc on nadal może go pokazywać – dodał Wroński.
Sprawdź uprawnienia kierowcy
Ministerstwo Cyfryzacji jeszcze w styczniu udostępni firmom transportowym i pośredniczącym przy przewozie osób możliwość automatycznego weryfikowania uprawnień kierowców. Już teraz można to jednak bezpłatnie weryfikować dzięki internetowej usłudze „Sprawdź uprawnienia kierowcy”.
– Dajemy firmom transportowym możliwość automatycznego weryfikowania, czy pracujący dla nich kierowcy mają uprawnienia do prowadzenia pojazdów. Dzięki temu firmy będą mogły bezpłatnie każdego dnia sprawdzać, czy żadnemu z ich kierowców nie zatrzymano prawa jazdy. Dziś każdy może to sprawdzić na stronie internetowej, jednak dzięki integracji systemów poprzez API proces ten będzie odbywać się w pełni automatycznie – powiedział wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
Może to zrobić każdy w zakresie weryfikacji podstawowych danych dokumentu i uprawnień posiadanych przez kierowcę. Aby uzyskać dane wystarczy podać imię i nazwisko kierowcy oraz numer blankietu/druku dokumentu (prawa jazdy, pozwolenia na kierowanie tramwajem lub tymczasowego elektronicznego prawa jazdy).
W ramach wyświetlanych danych można uzyskać następujące informacje:
- rodzaj oraz zakres uzyskanego uprawnienia
- datę ważności uprawnienia
- datę ważności dokumentu
- serię i numer blankietu
- informację o zatrzymaniu dokumentu, jeżeli dokument pozostaje zatrzymany
Centralny Ośrodek Informatyki, na polecenie Ministra Cyfryzacji, jeszcze w styczniu udostępni również usługę API, z którą będą mogli integrować się przedsiębiorcy zatrudniający kierowców, a także firmy pośredniczące przy przewozie osób.
Weryfikacja danych kierowców za pomocą API udostępniającego dane pozwoli zautomatyzować cykliczne sprawdzanie, czy dany kierowca nie stracił uprawnień i nadal może kierować pojazdem.
Aby uzyskać dostęp do usługi należy kierować zgłoszenia na adres biurocepik2.0@cyfra.gov.pl.
W styczniu Ministerstwo Cyfryzacji zorganizuje także otwarty webinar dla wszystkich zainteresowanych skorzystaniem z nowej usługi, która pozwoli zautomatyzować weryfikację uprawnień kierowców.