Mieszkańcy gminy Masłów upamiętnili ofiary zbrodni dokonanej przez Kałmucki Korpus Kawalerii w czasie II wojny światowej. Doszło do niej w pierwszych dniach sierpnia 1944 roku.
Tomasz Lato, wójt Masłowa przypomina, że z rąk oprawców służących w czasie II wojny światowej w armii hitlerowskich Niemiec zginęły cztery osoby z rodziny Nowakowskich oraz Jan Janik ps. „Wróbel” partyzant z Podwiśniówki służący w Armii Krajowej.
– Miejsce to w symboliczny sposób upamiętnia wszystkich pomordowanych mieszkańców również ościennych gmin. Korpus Kałmucki cechował się stosowaniem azjatyckich, wyrafinowanych metod mordowania. Dziś na zboczu góry Klonówki chcemy przypomnieć o ofiarach. Jednocząc jednocześnie całą naszą społeczność – stwierdza.
W odsłonięciu pomnika wzięli udział członkowie rodziny Nowakowskich. Agnieszka Nowakowska wskazuje, że mimo wielu lat oczekiwania potomkowie zamordowanych są zadowoleni ze sposobu w jaki przypomniano o ofiarach.
– Osobą, która starała się dużo wcześniej o powstanie tego pomnika była Sabina Nowa, czyli siostra Ryszarda Nowakowskiego, wnuka jednego z zamordowanych. Z różnych powodów pomnik nie mógł powstać wcześniej. Na szczęście sprawa pozytywnie się zakończyła – mówi.
W uroczystości wzięło udział kilkadziesiąt osób. Oprócz mieszkańców gminy byli to także przedstawiciele władz samorządowych oraz świętokrzyscy parlamentarzyści.
Marzena Okła-Drewnowicz, minister ds. polityki senioralnej jest zdania, że dzisiejsza uroczystość stanowi symboliczną przestrogę przed tym, do czego zdolny jest człowiek kierowany nienawiścią.
– Ważne jest to, że mimo upływu tylu lat pamiętamy o ofiarach, że samorząd, na którego terenie doszło do okrutnej zbrodni pokazuje takie miejsca przyszłym pokoleniom. Tak aby przestrzegać, że nienawiść doprowadza do zbrodni. Jest to szczególnie ważne dzisiaj, gdy tuż za naszą granicą trwa wojna – podkreśla.
Z kolei senator Krzysztof Słoń wskazuje, że jest to kolejny punkt na mapie regionu przypominający o trudnej i niekiedy tragicznej historii ziemi świętokrzyskiej.
– Oprócz pamięci w postaci napisu na tablicy jest także pamięć, która wciąż żyje pośród mieszkańców Masłowa, a która jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. O to właśnie chodzi w dojrzałym społeczeństwie, że historia nawet ta trudna jest przekazywana kolejnym pokoleniom – ocenia.
Kałmucy są ludem pochodzenia mongolskiego i od XVII wieku zamieszkiwali stepy nadwołżańskie. Po opanowaniu tych terenów latem 1942 roku Niemcy sformułowali z ochotników, dezerterów i z wziętych do niewoli Kałmucki Korpus Kawalerii. Jego dowódcą był zawsze oficer niemiecki. W lipcu 1944 roku dowództwo niemieckie skierowało ponad 4 tys. Kałmuków do zwalczania partyzantów w Dystrykcie Radomskim. Część z nich stacjonowała w Woli Jachowej i pacyfikowała m.in. Górno, Bieliny, Kielce i Dąbrowę (obecnie Masłów).