Mieszkańcy, rodzice dzieci i nauczyciele obawiają się o przyszłość szkoły podstawowej w Niedźwicach w gminie Koprzywnica. O tym dziś (środa, 22 stycznia) rozmawialiśmy w programie „Interwencja”.
Szkoła podstawowa w Niedźwicach w gminie Koprzywnica miała zostać zamknięta. Nie zgadzali się na to mieszkańcy, rodzice dzieci i nauczyciele. O tym rozmawialiśmy w programie Interwencja.
Pierwsze pogłoski o zamknięciu szkoły pojawiły się w listopadzie ubiegłego roku. Nikt nie chciał w to jednak uwierzyć, bo trwał właśnie remont szkoły. Po co zamykać placówkę, w którą wkłada się duże pieniądze? Jednak spotkanie wójt gminy Koprzywnica z mieszkańcami, które odbyło się w styczniu, potwierdziło te obawy. Szkoła miała zostać zamknięta, a dzieci przeniesione do szkoły w Koprzywnicy. Ta decyzja wywołała ogromne emocje, cała społeczność postanowiła walczyć o utrzymanie placówki.
Interwencja zgromadziła mieszkańców, rodziców, nauczycieli i dzieci. Gabrysia, uczennica szkoły, powiedziała, że bardzo zasmuciła ją informacja o jej likwidacji. Uczy się tu od przedszkola i nie wyobraża sobie chodzić gdzieś indziej, bo jest bardzo związana z tym miejscem. Jest to placówka, która zapewnia nie tylko edukację, ale również wychowuje i rozwija potencjał dzieci, bo oferuje szeroki wachlarz zajęć pozalekcyjnych. Postawiono tu na rozwój muzyczny i sportowy. Uczniowie uprawiają min. szermierkę, biatlon, kolarstwo, strzelectwo i wioślarstwo. Dzieci jeżdżą na nartach i uczestniczą w spływach kajakowych.
Rodzice mówili, że w szkole w Niedźwicach panuje bardzo przyjazna atmosfera. Małżeństwo, które przyjechało tu zza granicy, którego dzieci nawet nie potrafiły mówić po polsku, było zaskoczone przyjęciem, opieką i zintegrowanym środowiskiem. Nauczyciele znają każdego ucznia, co pozwala na indywidualne podejście do każdego z nich. Taka atmosfera sprzyja lepszemu procesowi dydaktycznemu i wychowawczemu. To szkoła bliska ideału, dzieci czują się w niej bezpiecznie i komfortowo. Znają nauczycieli, kolegów i otoczenie, nie są anonimowi. Ponadto jak argumentują rodzice, szkoła w Niedźwicach została niedawno odnowiona i oferuje nawet lepsze warunki nauki niż niektóre placówki w większych miastach. Placówka jest po generalnym remoncie i termomodernizacji, a uczniowie mają do dyspozycji nowoczesne pomoce dydaktyczne i salę gimnastyczną. Absurdalne było wydawanie tak dużych pieniędzy – ponad 2 milionów złotych – na remont, doposażenie, by potem wszystko wyrzucić w błoto i zniszczyć tyle pracy.
Burmistrz Koprzywnicy, Aleksandra Klubińska, nie wzięła udziału w dzisiejszej audycji. We wcześniejszej rozmowie z TVP3 Kielce powiedziała, że nie pojawi się w programie, bo na ten moment wycofuje się z pomysłu likwidacji tej placówki. Dodała jednak, że utrzymywanie jej będzie ogromnym wyzwaniem finansowym dla gminy. W ubiegłym roku na utrzymanie dwóch szkół gmina Koprzywnica dołożyła ponad 6,5 mln. złotych, w tym roku byłoby to prawie 7 mln. Na ten moment gminy na to nie stać. Zdaniem burmistrz Koprzywnicy zarówno szkoła, jak i samorząd są ofiarami złego systemu finansowania oświaty.
Nauczyciele ze szkoły w Niedźwicach mają nadzieję, że uda się uratować szkołę. Zrobią wszystko, by pomóc na tyle, na ile będą mogli, jednak ich możliwości są ograniczone. Zresztą do tej pory także nie pozostawali bierni i starali się pozyskiwać pieniądze na działalność i rozwój szkoły, by w ten sposób wspomóc gminę. Zaznaczają, że do tej pory współpraca z burmistrz Koprzywnicy układała się bardzo dobrze i mają nadzieję, że tak będzie w przyszłości. Wiedzą jednak, że warto powalczyć o tą placówkę, bo w społeczności lokalnej odgrywa ona bardzo dużą rolę. Nie wyobrażają sobie, by dzieci, które chodzą do tak nielicznych klas przenosić do innej szkoły, rozrywać bardzo silne więzi koleżeńskie i umieszczać w nowym środowisku. Byłoby to dla nich stresujące emocjonalnie i mogłoby wpłynąć negatywnie na wyniki w nauce.
Nauczyciele mówią, że na to, by szkoła wyglądała tak jak obecnie, pracowały pokolenia pedagogów. W przeszłości zbierali pieniądze, by tę szkołę wybudować, a obecnie pozyskują środki na jej doposażenie. Od zawsze byli zaangażowani w działalność i rozwój szkoły i jest im przykro, że pieniądze przeznaczone na ich wynagrodzenia są argumentem za jej zamknięciem.
Dyrektor szkoły podstawowej w Niedźwicach, Krzysztof Chmielowiec, powiedział, że prawdopodobnie będzie musiał szukać oszczędności. Trzeba będzie zmniejszyć liczbę godzin, trzeba się będzie liczyć z tym, co będzie bardzo niekorzystne dla nauczycieli, czyli ze zmniejszeniem etatów. Jeżeli trzeba będzie uratować szkołę takim kosztem, to ten krok trzeba będzie zrobić. Ma przygotowanych kilka rozwiązań, które burmistrz Koprzywnicy zostaną zaprezentowane.
Burmistrz Sędziszowa, Wacław Szarek, członek Zarządu Związku Miast i Gmin Regionu Świętokrzyskiego powiedział, że brak środków finansowych na zadania, które muszą być realizowane w ramach oświaty jest odczuwalny w większości gmin naszego województwa. Corocznie zwiększała się do tej pory różnica pomiędzy subwencją, którą otrzymywały samorządy a wydatkami. Wiele samorządów więc decyduje się na racjonalizację sieci szkół poprzez likwidację małych jednostek albo przekazywanie ich innym organom np. stowarzyszeniom lub fundacjom. Jednak bez systemowego rozwiązania tego problemu, a najlepiej przez finansowania przez budżet państwa płac i pochodnych, finansowanie oświaty będzie wciąż pogłębiającym się problemem dla samorządów.
Piotr Łojek, świętokrzyski kurator oświaty powiedział, że jest pod wrażeniem szkoły w Niedźwicach, jej wyglądu, wyposażenia i liczby zajęć pozalekcyjnych, które są prowadzone. Dodał, że bardzo się cieszy, że burmistrz Koprzywnicy podjęła decyzję, że na sesji rady gminy nie wejdzie uchwała o zamiarze likwidacji szkoły. Jego zdaniem placówka w Niedźwicach wcale nie jest mała, należy do średnich w regionie. W świętokrzyskiem zdarzają się takie, które mają po zaledwie kilkunastu uczniów. Wydając decyzję o likwidacji szkoły kurator musi się kierować wieloma czynnikami. Bierze pod uwagę odległość od miejsca zamieszkania, wyżywienie i warunki lokalowe. Finanse są ważne, jednak nadrzędnym celem jest dobro dzieci. I likwidacja szkoły jest ostatecznością.
Obecnie do szkoły w Niedźwicach uczęszcza ponad pięćdziesięcioro czworo uczniów klas 1–8 oraz 23 dzieci z zerówki.