Ministrowie obrony Polski i Niemiec spotkali się w czwartek (23 stycznia) na lotnisku Jasionka pod Rzeszowem, by ogłosić początek misji dwóch niemieckich baterii przeciwlotniczych Patriot. Ma ona potrwać sześć miesięcy. Uczestniczy w niej około 200 niemieckich żołnierzy.
– Przed chwilą mogliśmy obserwować baterie Patriot, które zostają rozmieszczone wokół lotniska Jasionka, żeby chronić nasze i sojusznicze niebo, aby chronić dostawy sprzętu na Ukrainę – powiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz i przypomniał, że ponad 90% pomocy dla ogarniętego wojną kraju przechodzi przez ten hub logistyczny.
Szef MON-u podkreślił, że rozmieszczane właśnie baterie Patriot to „wielka sprawa” – bezpieczeństwo naszej przestrzeni powietrznej. – Dziękuję za tę sojuszniczą deklarację i wypełnienie zobowiązań wobec Sojuszu Północnoatlantyckiego – powiedział, zwracając się do ministra Borisa Pistoriusa. Przypomniał, że do tej pory w Jasionce stacjonowali Amerykanie. – Teraz będą mieli oni czas przeglądu swojego sprzętu, ale jesteśmy pewni dalszego sojuszniczego wsparcia – ocenił Kosiniak-Kamysz.