Mieszkańcy Promnika szukają przyczyn fetoru, który dociera do ich mieszkań. W remizie Ochotniczej Straży Pożarnej zorganizowali spotkanie pod hasłem „Zatrzymać smród ze śmietniska w Promniku”.
Przybyło kilkadziesiąt osób, którym przeszkadza nieznośny zapach w ich miejscowości. Jak twierdzą, zapach wpływa negatywnie na ich zdrowie.
– Po pierwsze, problemem jest to, że dzieci nie mogą się bawić na zewnątrz, ludzie dostają mdłości, cierpią z powodu bólu głowy. Musimy zamykać okna, nie da się wyjść na zewnątrz – mówi Mariusz Żal, który był inicjatorem spotkania.
Inna z mieszkanek dodawała: – Mnie już dużo nie zostało, już się najeździłam po sanatoriach, pochodziłam do lekarzy i prywatnie, i na NFZ, ale chodzi o te dzieci, które przychodzą ze szkoły i narzekają na ból gardła, głowy. – Niech pan przyjedzie z rodziną tu na rok – proponował w emocjach starszy mężczyzna prezesowi Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami.
Mieszkańcy dopytywali czy odpady biologiczne są odpowiednio przechowywane. Chcieli też znać badania wody i gleby w ich miejscowości.
W spotkaniu wzięły udział władze gminy i Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami w Promniku. Prezes zarządu spółki Tomasz Kasprzyk powiedział, że zakład działa zgodnie z prawem, a jakość powietrza sprawdzana jest dwa razy w roku przez zewnętrzne, certyfikowane firmy.
– Jestem w posiadaniu wszystkich badań, do których jesteśmy zobowiązani. Monitorujemy różne emisje, nie tylko zapachowe, ale też hałas. Spółka monitoruje to w ramach obowiązującego prawa, wymagań przed nami postawionych – przekonywał.
Wójt gminy Strawczyn Karol Picheta mówi, że wcześniej mieszkańcy nie zgłaszali do niego żadnych uciążliwości z powodu fetoru.
– W każdym miejscu, gdzie są odpady, czy to PGO czy oczyszczalnia ścieków, to coś w powietrze może się ulatniać. Po to tu jestem, żeby mieszkańców wysłuchać i ich postulaty skierować do urzędu miasta – dodał.
Mieszkańcy wskazywali na nieprawidłowości, które obserwują w swoim otoczeniu, jak odpady porzucone w lasach w okolicy PGO. Prezes spółki apelował, by wszystkie nieprawidłowości zgłaszać odpowiednim służbom, np. policji. Stwierdził, że jego zadaniem nie jest sprzątanie okolicznych lasów.