Był urzędnikiem, właścicielem przedsiębiorstw górniczych i budowlanych oraz popularyzatorem wiedzy o regionie. Choć jego nazwisko pojawia się w wielu dokumentach, to o nim samym dotychczas niewiele było wiadomo. Opisane dzieje Rafała Plesnera można znaleźć w najnowszym, 16 tomie „Studiów Muzealno-Historycznych. Rocznika Muzeum Historii Kielc”.
Autorem tego artykułu jest dr Paweł Król z Muzeum Narodowego w Kielcach, który przyznaje, że zajmując się historią gospodarczą regionu, wielokrotnie w materiałach natrafiał na tę postać, w różnych kontekstach.
– Pierwsze co zrobiłem, a to było z 10 lat temu, sprawdziłem w Polskim Słowniku Biograficznym, czy są jakieś informacje na temat Rafała Plesnera, ale nic nie znalazłem. Nic nie było także w słownikach, leksykonach regionalnych – wspomina.
Budowniczy trzech mostów
Sam postanowił zbadać życiorys tej postaci, która odcisnęła swój ślad w Kielcach i na kielecczyźnie.
– Zbudował trzy mosty betonowe, łukowe. Najbardziej znany jest most, którego nie ma w tej chwili, most na rzece Bobrzy, w Słowiku, im. Herwina-Piątka. Ten most już nie istnieje, natomiast dowiedzieliśmy się o tym, że Rafał Plesner zbudował go i on został oddany do użytku w 1931 roku. To nowość, bo wszyscy myślą, że ta przeprawa została udostępniona w 1932 roku. Poza tym, w tym samym czasie, Plesner budował most na Silnicy na ul. Krakowskiej, którego śladu nie było już po wojnie. Kolejny most był na rzece Lubrzance w Cedzynie. W tej chwili jest nowy betonowy most, nawiązujący architekturą do tego przedwojennego, który próbowano ratować, ale się nie udało – zaznacza.
Paweł Król przyznaje, że zadziwia aktywność zawodowa Rafała Plesnera.
– Byłem zaskoczony tym, ile można jednocześnie prowadzić biznesów, działalności gospodarczych. W pewnym momencie był dyrektorem w Marmurach Kieleckich, członkiem zarządu, równolegle ze wspólnikami prowadził Gwarectwo Świętokrzyskie. To była firma, która zajmowała się poszukiwaniem i eksploatacją różnych kopalni mineralnych w regonie. W międzyczasie założył swój własny kamieniołom na górze Buk, założył firmę budowalną, i to wszystko robił równolegle – podkreśla.
Szesnasta odsłona rocznika
Artykuł „Rafał Plesner – urzędnik i przedsiębiorca” znalazł się w najnowszym, 16 tomie Rocznika Muzeum Historii Kielc. Jak tłumaczy dr Paweł Wolańczyk, redaktor tego wydawnictwa, ukazuje się ono od początku funkcjonowania wystaw w Muzeum Historii Kielc.
– Z wielką radością mogę powiedzieć, że podobnie jak w poprzednich latach, udało się zebrać rzeczywiście ciekawe, dobrze napisane teksty, które dotyczą i Kielc i regionu świętokrzyskiego. Są to też opisy najciekawszych muzealiów, które do nas trafiły w ostatnim czasie, ale również recenzje książek. Myślę, że zawartość rocznika powinna zainteresować zarówno osoby, które zawodowo zajmują się historią, jak i pasjonatów, którzy interesują się tą najbliższą historią – stwierdza.
Paweł Wolańczyk zwraca uwagę, że wszystkie teksty są ciekawe i rzetelnie opracowane.
– Są oparte na bardzo szerokiej bazie źródłowej, przynoszą nowe ustalenia, a przy tym po postu dobrze się je czyta, czyli jest wszystko to, na czym nam zależy – stwierdza.
Nową wiedzę przynosi tekst dr Izabeli Bożyk z kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej, która przedstawiła działalność Miejskiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach.
– Zaczął on działać w styczniu 1945 roku i funkcjonował tylko przez rok, bo później jego kompetencje przejął Urząd Wojewódzki. Dr Izabela Bożyk opisała ten pierwszy, powojenny okres historii Kielc, przedstawiła bardzo dokładnie życiorysy osób, które stały na czele tego urzędu, z jakich warstw wywodziły się szeregowe kadry, ile ci ludzie zarabiali – wymienia Paweł Wolańczyk.
Ciekawe, dobrze napisane historie
Odsyła także do opracowania Bartosza Kozaka, który opisał próby wydobycia rudy żelaza w okolicach Daleszyc, w połowie XIX wieku.
– Patrząc na tytuł, wydawałoby się, że może zainteresować wąską grupę specjalistów. Tymczasem jest to bardzo ciekawy tekst, oparty na unikalnym źródle historycznym, które pokazuje działania prywatnego przedsiębiorcy. Otóż podjął się on próby wydobycia rudy żelaza na gruntach państwowych, co nie zdarzało się często. Tej rudy okazało się być mniej, niż przypuszczano, te złoża były częściowo wyeksploatowane w okresach wcześniejszych, i co ciekawe, polscy urzędnicy, w połowie XIX wieku wzięli pod uwagę trudną sytuację tego prywatnego przedsiębiorcy, przychylili się do jego prośby i zwrócili mu kilkuletnie nakłady finansowe, jakie wpłacał na rzecz Skarbu Państwa. Jest to ciekawy artykuł, który może zainteresować każdą osobę – wyjaśnia.
Z kolei do dawnych Kielc zabiera Leszek Dziedzic z Muzeum Historii Kielc, który opisuje żydowskie mykwy i łaźnie w Kielcach.
Najnowszy numer „Studiów Muzealno-Historycznych. Rocznika Muzeum Historii Kielc” można kupić w kasie Muzeum Historii Kielc lub pobrać bezpłatnie z internetowej strony tej instytucji.