Początek wiosny zazwyczaj kojarzony jest z przełomem marca i kwietnia, lecz w tym roku jej pierwsze oznaki możemy obserwować już na początku lutego. Powodem są nienaturalnie wysokie, jak na miesiące zimowe temperatury, a zjawisko może wyrządzić naturze wiele szkód.
Paweł Kosin, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Daleszyce tłumaczy, że z powodu stosunkowo ciepłych jak na zimowe miesiące dni, zarówno zwierzęta, jak i rośliny zaczęły funkcjonować tak, jakby wiosna już się rozpoczęła.
– Obserwujemy obecność m.in. żurawi, czyli ptaków, które zazwyczaj na zimę emigrują do ciepłych krajów. Fotopułapki naszego nadleśnictwa w styczniu, a nawet i w grudniu zarejestrowały aktywność borsuków, czyli zwierząt hibernujących na zimę. W tej chwili możemy zauważyć również wykwit takich roślin jak: wierzba płacząca, leszczyna czy olcha czarna. To wszystko spowodowane jest przez nietypową dla naszego klimatu dość ,,ciepłą zimę”. Przyroda w tej sytuacji czuje się trochę oszukana, ponieważ myśli, że właśnie rozpoczyna się właściwa wiosna – tłumaczy leśnik.
Paweł Kosin dodaje, że zjawisko przedwczesnej wiosny może przysporzyć przyrodzie wiele problemów, głównie w świecie roślin.
– Przyroda lubi ład i porządek, więc każde odstępstwo od normy niesie za sobą konsekwencje, niestety często te negatywne. Dla roślin najgorszą rzeczą, która mogłaby się teraz wydarzyć to utrzymujące się przez jakiś czas korzystne dla rozwoju pąków i kwiatów warunki, po których przyszłyby przymrozki. Wówczas dużo drzew, krzewów i kwiatów zostałoby uszkodzonych i prawdopodobnie nie zakwitłyby ponownie podczas właściwej wiosny – alarmuje.
Paweł Kosin podkreśla także, że taki stan rzeczy może okazać się zabójczy również dla zwierząt, które zapadają w sen zimowy, ponieważ jeśli wybudzą się przedwcześnie, to mogą umrzeć z głodu lub wyziębienia.