Redukcja zatrudnienia oraz oszczędności głównie w administracji. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Kielcach czekają spore zmiany. Władze miasta chcą, aby miejska instytucja generowała mniejsze koszty oraz polepszyła jakości świadczonych usług. Sprawa jednak dzieli miejskich radnych. Zwolnienia wzbudzają także niepokój wśród przedstawicieli związków zawodowych w MOPR.
Jak informowaliśmy, kielecki magistrat planuje reorganizację systemu miejskiej opieki społecznej. Władze Kielc argumentują przy tym, że stolica regionu świętokrzyskiego na tle innych miast w Polsce o porównywalnej wielkości i zakresie świadczonych usług związanych z opieką, wydaje najwięcej na pomocą społeczną. W 2023 roku było to ponad 14 proc. budżetu miasta. Tymczasem w tym samym okresie m.in. w Gliwicach na ten cel przeznaczono 6 proc. budżetu. Na podobnym poziomie wyglądały wydatki Opola i Rzeszowa. Z kolei nieco więcej, bo około 8 proc. w 2023 roku wydał Olsztyn, czy Toruń.
W kwestii zapowiedzianych zwolnień grupowych zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do przedstawicieli Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych MOPR w Kielcach. Ci na razie nie chcą komentować sprawy. Marcin Kozak, zastępca przewodniczącego ZZPS MOPR zaznacza, że związkowcy nie zgadzają się na masowe zwolnienia i dodaje, że w poniedziałek (17 lutego) spotkają się z władzami miasta w celu przedyskutowania tego tematu.
Stanowczymi przeciwnikami masowych zwolnień są radni opozycyjni. Marcin Stępniewski, przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości przyznaje, że miejska instytucja wymaga podjęcia pewnych działań usprawniających jej funkcjonowanie. Jednocześnie uważa, że zapowiedziane zwolnienia na dużą skalę są najgorszym możliwym rozwiązaniem.
– Jako radni spotkamy się jeszcze dziś ze związkowcami z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Z pewnością będziemy starali się wspomóc pracowników tej instytucji w celu znalezienia rozwiązania, które będą korzystne dla nich oraz dla funkcjonowania MOPR-u. Są działy, które są zdecydowanie przeciążone pracą, ale na pewno nie brakuje też takich, w których można dokonać pewnych przesunięć z uwagi na mniejszy zakres obowiązków. Natomiast zwolnienia grupowe na poziomie stu, a nawet 200 osób, jak mówi się kuluarach, w naszej ocenie są niedopuszczalne – komentuje szef klubu PiS.
Sprawę zmian w miejskiej polityce społecznej inaczej oceniają radni popierający działania władz Kielc. Wiktor Pytlak z klubu Koalicji Obywatelskiej nie przeczy, że decyzja o przeprowadzeniu zwolnień grupowych może wzbudzać kontrowersje. Wskazuje jednak, że w obliczu przerostu administracji publicznej oraz trudnej sytuacji finansowej miasta taka decyzja jest koniecznością.
– Część pracowników pomocy społecznej znajdzie pracę w wydziałach urzędu miasta. Pamiętajmy również, że zwolnienia dotyczą głównie osób, które nabyły już prawa emerytalne. Pod uwagę brana będzie także długość zatrudnienia, a dokładnie umowy terminowe, które nie będą przedłużane – zwraca uwagę.
Radny dodaje, że z informacji jakie uzyskał w urzędzie miasta potencjalne oszczędności wynikające z grupowych zwolnień mają wynieść około 8 mln zł. Zastrzega przy tym, że działania władz miasta będą miały realny wpływ dopiero na przyszłoroczny budżet Kielc.
– Audyt wskazał, że spora część pieniędzy przeznaczonych na MOPR wykorzystywano na utrzymanie administracji. MOPR kontrolował szereg instytucji. Jednak teraz pomoc społeczna będzie w całości podlegała pod nowy wydział w ratuszu. To dobra decyzja – ocenia Wiktor Pytlak.
Przypomnijmy, że obecnie w kieleckim MOPR-ze pracuje ponad 700 osób. Docelowo zwolnienia mają objąć 100 pracowników. Kilkanaście kolejnych osób ma trafić do ratusza, m.in. do nowoutworzonego Wydziału Polityki Społecznej i Profilaktyki Zdrowotnej.