Ponad 200 osób wzięło udział w zimowym wejściu na najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich Łysicę. W ten sposób piechurzy uczcili 45. rocznicę pierwszego w historii zimowego zdobycia Mount Everestu przez dwóch polskich himalaistów.
17 lutego 1980 roku dokładnie o godzinie 10:40 czasu polskiego (14:25 czasu nepalskiego) Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki jako pierwsi w historii zdobyli ten szczyt zimą.

Jacek Śniadecki, prezes kieleckiego oddziału PTTK, podkreśla, że ta forma upamiętnienia wyczynu Polaków to już tradycja. – Zawsze mniej więcej w okolicach dnia zdobycia tego szczytu Himalajów wchodzimy na Łysicę po to, żeby właśnie uczcić to, czego dokonali nasi alpiniści, czyli Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy 45 lat temu. Takie zdobywanie zimowych szczytów Himalajów to polska specjalność. Zimowe wejście na Łysicę to bardzo dobry pomysł. Cieszy, że przyszło wiele osób, udało się je wyciągnąć z domów, aby przeszły tych parę kilometrów – mówi.
Uczestnik marszu Jerzy Grześ zaznacza, że lubi spacerować po górach i przekonuje, że to doskonała forma aktywności fizycznej.
– Kilkukrotnie byłem na Łysicy z żoną, ale jeszcze nigdy w zimie. To dzisiejsze wejście ma szczytny cel. Chcemy uczcić rocznicę zdobycia Mount Everestu przez Polaków. Warto takie rocznice celebrować, bo trzeba podtrzymywać pamięć o sławnych Polakach, którzy rozsławiali nasze imię – zaznacza.

Katarzyna Kurek zwraca uwagę, że mieszkańcy Świętokrzyskiego także mają swój Mount Everest.
– Łysica jest zdecydowanie niższą górą, ale trudność wejścia dla takich osób, które całe życie siedzą przed telewizorem na kanapie na pewno będzie prawie taka sama, jak dla tych, którzy po raz pierwszy zdobywali Mount Everest. Powinniśmy pamiętać o tym wydarzeniu, bo jeżeli my nie będziemy pamiętać, to nikt pewnie już nie będzie pamiętał – mówi.
Uczestnicy wydarzenia po zdobyciu szczytu, mogli wrócić tą samą trasą do Świętej Katarzyny lub kontynuować wyprawę do Kakonina. Tam w Chatce Kaka czekało wspólne ognisko.