Odsłonięcie akropolu kieleckiego, czy wybudowanie drugiej świątyni koło katedry. Taką wizję zmian w powojennych Kielcach nakreślił Józef Kłodawski, regionalista i krajoznawca.
Ten program wszechstronnego powojennego rozwoju stolicy regionu pokazuje najnowsza publikacja Muzeum Historii Kielc, zeszyt 16 serii „Źródeł do dziejów Kielc”.
Autorem opracowania jest Leszek Dziedzic, który wyjaśnia, że dokument Kłodawskiego powstał w 1943 roku. Zgromadził to, co kieleccy krajoznawcy rozpatrywali, czyli m.in. jak zmienić Wzgórze Zamkowe, jak miasto ma wyglądać we współpracy z całym regionem. Zostały tu zebrane praktycznie wszystkie pomysły. Jednym z nich miało być pokazanie kieleckiego akropolu, czyli Wzgórza Zamkowego.
– Okolice wzgórza miały zostać oczyszczone z budynków, które nie przyniosły miastu chluby, natomiast odsłonięcie wzgórza nadałoby mu zupełnie inną rangę – zaznacza.
Na dodatek planowano także przebudowę katedry.
– Miała to być wspaniała katedra. Te zamierzenia pojawiły się jeszcze przed I wojną światową. Później przed II wojną światową zajmował się tym biskup Augustyn Łosiński uważając, że katedra jest za mała. Dlatego przed wojną zatrudniono krakowskiego architekta, Franciszka Mączyńskiego, który zaprojektował przebudowę katedry w linii północ-południe. Dotychczasowa katedra miała stać się takim umownym transeptem nowej świątyni, a główne wejście miało być od strony placu Marii Panny. To była jedna wersja, którą opisuje Józef Kłodawski – zaznacza.
Leszek Dziedzic dodaje, że była też druga, późniejsza wersja już z czasów II wojny, przygotowana przez warszawskiego architekta Bohdana Pniewskiego, który nie tyle projektował przebudowę katedry, ile wybudowanie nowej.
– Na dzisiejszym placu Jana Pawła II zaprojektował budowlę połączoną z katedrą, która przypomina dzisiejszą Świątynię Opatrzności Bożej, czyli olbrzymi gmach w postaci sześcianu. Znane są dwie wersje, ale katedra miała zostać trochę z boku – opisuje.
Była też wizja Pniewskiego, który proponował stworzenie tarasu nad dzisiejszą ulicą Jana Pawła II jako placu między katedrą, a siedzibą biskupa.
– Na tym placu miały być jeszcze krużganki łączące katedrę z dzwonnicą i siedzibą biskupa. Sama siedziba miała ulec rozbudowie, czyli od strony skweru im. Stefana Żeromskiego, gdzie jest teraz brama miała być ogromna baszta i również z tej strony miały się ciągnąć zabudowania – zwraca uwagę.
Więcej takich wizji można znaleźć w zeszycie 16 serii „Źródeł do dziejów Kielc”. Po raz pierwszy program Józefa Kłodawskiego został opublikowany w całości. Dotychczas znany był tylko w skróconej wersji.
– Wiadomo było, że to opracowanie istnieje. Po II wojnie w 1957 roku Kłodawski sporządził takie streszczenie dla jednej z kieleckich gazet, gdzie zaprezentował krótki program. Natomiast całe opracowanie nie było znane. Jeden egzemplarz był w posiadaniu rodziny. To był rękopis, w oparciu o który przygotowaliśmy to wydanie. Są też dwa maszynopisy. Jeden był w Kieleckim Towarzystwie Naukowym, a drugi trafił do Muzeum Historii Kielc – wyjaśnia.
Publikację w opracowaniu Leszka Dziedzica można kupić w Muzeum Historii Kielc.
Józef Kłodawski urodził się 2 stycznia 1898 roku w Kielcach. Był absolwentem kieleckiej Szkoły Handlowej i Wyższej Szkoły Handlowej w Warszawie, członkiem kieleckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, jednym z założycieli sekcji fotograficznej oddziału, członkiem i założycielem Kieleckiego Towarzystwa Naukowego, przewodnikiem świętokrzyskim i krajoznawcą oraz wieloletnim członkiem zarządu okręgu PTTK. Zmarł w Kielcach, 21 grudnia 1967 roku.