Karol Nawrocki to dość słaby kandydat na prezydenta, mimo to uważam, że to on zmierzy się w II turze wyborów z Rafałem Trzaskowskim – oceniła w rozmowie z PAP dr Anna Materska-Sosnowska. Jak jednak dodała, nie jest to pewne, gdyż część jego elektoratu może przejąć Sławomir Mentzen.
Politolog z Uniwersytetu Warszawskiego dr Anna Materska-Sosnowska w rozmowie z PAP, odnosząc się do wyborów prezydenckich oceniła, że w drugiej turze „na pewno” znajdzie się kandydat popierany przez Koalicję Obywatelską Rafał Trzaskowski. Jak dodała, nie sądzi, by w drugiej turze „znalazł się” kandydat popierany przez Trzecią Drogę – Szymon Hołownia.
Odnosząc się do sondaży i swoich obserwacji, wskazała, że popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki, to jest „dość słaby kandydat”. Jak dodała, mimo tego uważa, że to właśnie Karol Nawrocki znajdzie się w drugiej turze.
Sprecyzowała, że jej opinia wynika z tego, że choć „PiS umie robić kampanie” i potrafi narzucać w bardzo profesjonalny sposób tematy do debaty publicznej, to Nawrocki „ani nie jest kandydatem dobrze wybranym, ani plastycznym, żeby (politycy PiS) mogli uzyskać to, co chcieli” w nadchodzących wyborach. Zwróciła uwagę, że wyniki sondażowe Nawrockiego nie spełniają oczekiwań polityków PiS również dlatego, że część elektoratu może odbierać mu kandydata Konfederacji Sławomir Mentzen.
„Poparcie dla Sławomira Mentzena rośnie sondażowo, tak jak rosło dla Konfederatów w 2023 roku (w wyborach parlamentarnych). To po pierwsze. Po drugie należałoby się zastanowić, czy część elektoratu przypisywanego tzw. prawicy w ramach PiS nie przerzuca swoich głosów na Konfederatów” – dodała Materska-Sosnowska.
Podkreśliła, że „Mentzen prowadzi bardzo skrupulatną, długą kampanię”. „Naprawdę rzetelną, krok po kroku budując (grupę swoich wyborców)” – dodała. Jednak, jak oceniła, możliwość pozyskania nowych wyborców przez kandydata Konfederacji jest dość ograniczona. „Musiałoby się tam wydarzyć duże trzęsienie ziemi w samym PiS-ie, żeby coś takiego się zadziało” – sprecyzowała.
Ekspertka pytana, czy dostrzega szansę na możliwą zmianę kandydatów na prezydenta, odpowiedziała, że taka zmiana teoretycznie jest możliwa, „bo kandydaci jeszcze mogą zdobywać podpisy”, ale w praktyce już nie, a zwłaszcza „nie wyobraża sobie takiej podmianki w samym PiS-ie, bo to by oznaczało błąd myślenia prezesa Jarosława Kaczyńskiego”.
Wskazała, że Nawrocki został wybrany przez PiS m.in. dlatego, że PiS jest wewnętrznie skonfliktowane. „Widzieliśmy co najmniej trzy frakcje, które spierały się w kwestii wyboru kandydata PiS na prezydenta” – mówiła, dodając, że jedynym alternatywnym wyborem mógłby być wskazywany przez media b. szef MEiN poseł Przemysław Czarnek, którego kandydatura byłaby krokiem w kierunku „jeszcze większego radykalizmu”.
Zwróciła uwagę, że na sytuację wyborczą oraz przepływy wyborców w Polsce już wpływają członkowie administracji prezydenta USA Donalda Trumpa; chodzi przede wszystkim o „chaos, jaki wywołali” współpracownicy prezydenta USA w kwestii zapewnienia pokoju w Ukrainie.
Za przykład działań, które bezpośrednio wpływają na sytuację polityczną w Europie, podała działania szefa departamentu wydajności rządu Elona Muska oraz wiceprezydenta USA J.D Vance’a. „Musk wychodzi z roli przypisanej mu przez administrację w jego kraju i w sposób bezpośredni ingeruje w wybory np. w Niemczech przez słowa takie, jakie padły na temat AFD” – podkreśliła. Z kolei, wiceprezydent USA mówił o wyborach w Europie i o tym, co się działo w Rumunii – zauważyła. „To jest bezpośrednie wpływanie obcych państw na scenę polityczną” – podkreśliła.
Według ekspertki już widać zmianę w trendach wyborczych. Przypomniała, że jeszcze pod koniec ubiegłego roku na czoło ważnych punktów w kampanii wysuwała się ekonomia, inflacja, czy dziura w portfelu. „Teraz znowu na pierwsze miejsce niestety wróciło poczucie bezpieczeństwa”, które w wyniku działań Trumpa jest dużo bardziej zagrożone, niż było jeszcze kilka miesięcy temu” – zaznaczyła.
Oceniła, że nie da się jednoznacznie wskazać, który z kandydatów na prezydenta w Polsce ma największą szansę zyskać poparcia, dzięki wpływom amerykańskiej administracji. Dodała, że sytuacja jest dynamiczna i „Trump sprzed miesiąca” mógłby zapewnić poparcie kandydatowi PiSu, z którym jak wskazała „miał dużo lepsze kontakty”. „Natomiast „dzisiaj to już nie jest takie oczywiste” – podsumowała ekspertka.