Niewiele jest miejscowości gdzie przez stulecia z uporem prowadzona była walka o szkołę i o nauczanie. Ostatni rozdział tej walki kryje jeszcze jedną tajemnicę.
Pierwsze wzmianki o szkole w Piotrkowicach koło Wodzisławia pochodzą z początku XVI wieku. Była to wiejska szkółka parafialna, do której uczęszczało zaledwie kilku uczniów.
W okresie zaborów w wiosce istniała tajna szkoła z polskim językiem nauczania. Niestety, została wykryta, a nauczyciel ukarany grzywną pieniężną.
Tajna naukę prowadzono także na początku XX wieku, ale po czterech miesiącach nauczyciel musiał wyjechać, nie chcąc narażać się na prześladowanie za tajne nauczanie.
W 1915 roku staraniem sołtysa Pawła Wilka i kilku gospodarzy otwarto wreszcie w Piotrkowicach upragniona szkołę.
Okupacja niemiecka to ponowy czas nauki w konspiracji, co w przypadku Piotrkowic było już normą.
Przez wszystkie kolejne lata uczono dzieci w prywatnych domach. Do zmiany doszło dopiero w 1945 roku. W parku koło kościoła stał dość duży dwór należący do Stanisława Linowskiego. Komunistyczna władza wyrzuciła prawowitego właściciela, a w budynku zorganizowała szkołę i mieszkania nauczycieli.
Nikt z uczących się nie wiedział, że w pomieszczeniach adaptowanych na izby lekcyjne, od początku grudnia 1944 roku przez kilka miesięcy działała tajna radiostacja Armii Krajowej, którą obsługiwał cichociemny Marian Leśkiewicz pseudonim „Wygoda”.
O legendach i historii szkolnictwa w Piotrkowicach opowiadamy w kolejnym odcinku słuchowiska: „Wyprawa w nieznane”