– Ciągle czekamy na przełom w kampanii prezydenckiej, która jeszcze nie nabrała tempa – ocenia profesor Agnieszka Kasińska-Metryka, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach na półmetku kampanii prezydenckiej.
Zdaniem ekspertki polityka międzynarodowa przesłoniła wydarzenia w kraju, Polacy bardziej interesują się w tym momencie polityką Trumpa i kwestią pokoju w Ukrainie niż wyborami prezydenckimi w Polsce. Wydarzenia te mają też ogromny wpływ na to, na kogo będą głosować w maju Polacy.
– Teraz, gdy widzieliśmy, co się zadziało w Białym Domu, ciężko nie odnieść wrażenia, że narracja prezentowana przez prezydenta Ukrainy jest bardziej zbliżona do polskiej racji stanu, niż twarda i bezwzględna, czasem przekraczająca granice etyki czy dyplomacji politycznej narracja Donalda Trumpa – mówi.
Profesor Agnieszka Kasińska wyborcom radzi skupić uwagę na podejściu kandydatów do tych zagadnień, w których prezydent ma konkretne kompetencje i które dziś są szczególnie ważne ze względu na nasze bezpieczeństwo – stosunek kandydata do Ukrainy – czy mamy świadczyć pomoc dla tego kraju, czy wysyłać wojsko i w jakich okolicznościach. I uważa, że kandydaci powinni reagować na zmiany sytuacji międzynarodowej także odpowiednimi postawami, nawet jeśli wstępnie zakładali inne hasła w kampanii prezydenckiej. I wytyka potknięcia Karola Nawrockiego, konkretnie jego krytykę przywódcy Ukrainy. Kandydat popierany przez PiS dokonuje jej, by zyskać sympatię elektoratu Konfederacji. Politolog ocenia jednak, że krytyka ta wykracza poza ramy, które wyznaczyła sama partia, opowiadająca się od początku wojny za Ukrainą i pomocą dla tego państwa.
Z kolei Rafałowi Trzaskowskiemu, kandydatowi Koalicji Obywatelskiej profesor Agnieszka Kasińska wytyka zbyt małą wyrazistość. Dość przychylnie ocenia próby odrzucenia wielkomiejskiego wizerunku Trzaskowskiego w spotach reklamowych, natomiast krytycznie – próby przypodobania się osobom z prawej strony sceny politycznej, bo mogą ograniczać jego wiarygodność.
– Czy to w kwestii polityki migracyjnej, czy w sprawie profitów socjalnych dla ukraińskich dzieci, czy szacunku do munduru – nie była to dotychczas narracja typowa dla tego kandydata. Pozostaje pytanie, czy traci po lewej stronie, czy nie, i na ile udaje mu się wyswobodzić z wizerunku bardzo progresywnego kandydata, i tym samym zyskać sympatię elektoratu centrowego – mówi.
Politolog wskazuje także, że elektoratem straconym w przypadku Trzaskowskiego mogą być osoby walczące o prawa kobiet, które nie są zadowolone w tym względzie z działań rządu – to zdaniem ekspertki obciąża Trzaskowskiego, który choć deklaruje wsparcie kobiet, nie może pochwalić się działaniami rządu w tym zakresie.
Politolog odnosi się też do aktualnych sondaży poparcia, w tym rosnącego w przypadku kandydata Konfederacji. Profesor Kasińska-Metryka uznaje mimo wszystko za mało realny scenariusz, by w drugiej turze znalazł się Sławomir Menzen, nie Karol Nawrocki.
– Polityka nauczyła nas, że każdy scenariusz może się ziścić. Jeżeli zakładam margines dużego znaku zapytania, to wiąże się on z mobilizacją elektoratu Konfederacji, bo mieliśmy takie przypadki także w wyborach parlamentarnych, że słupki poparcia nie odzwierciedliły późniejszej mobilizacji wyborców – mówi.
I zwraca uwagę, by czytać nie tylko rankingi poparcia, lecz także rankingi zaufania i mobilizacji wyborczej – te ostatnie, które się pojawiły wskazują, że elektorat Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego jest mocno zdeterminowany, natomiast w przypadku Sławomira Mentzena nie ma tak jednoznacznej deklaracji o udziale jego wyborców w wyborach. Samo zainteresowanie Sławomirem Mentzen politolog tłumaczy alternatywą dla wyborców prawicy, a także świeżością kandydata, który nie jest obarczony polityczną odpowiedzialnością, bo do tej pory nie rządził.
Jeśli chodzi o przepływ wyborców, trudno ocenić, czy prędzej kandydat Konfederacji pozyska sympatyków PiS-u, czy odwrotnie. Ekspertka zauważa jednak, że tu zaskoczyć może jeszcze Szymon Hołownia, kandydat Trzeciej Drogi, który się zradykalizował.
– Do tej pory był takim uśpionym kandydatem i jego słupki sondażowe wypadały bardzo kiepsko, powiedziałabym, że to tarcie po dnie. Natomiast teraz postanowił zawalczyć o tę część, która nie chce głosować na Trzaskowskiego, ani na Nawrockiego. Być może znajdą się tu też osoby do przejęcia z elektoratu Mentzena. Wyobrażam sobie, że wyborcom Konfederacji jest bliżej do Szymona Hołowni niż do lewicy – komentuje.
Czas na rejestrację kandydatów na urząd prezydenta Polski mija 4 kwietnia o godzinie 16. Dotychczas Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała 30 komitetów wyborczych. Oficjalnie zgłoszonych zostało dotychczas 2 kandydatów – to Grzegorz Braun oraz Sławomir Mentzen. Ten ostatni został już z sukcesem zarejestrowany.
Wybory prezydenckie odbędą się 18 maja.