Muzeum pokazane od kulis, fascynujące historie zabawek, ale także najważniejsze plany wystawiennicze – m.in. o tym można przeczytać w najnowszym numerze wydawnictwa, pt. „Zabawy i Zabawki. Studia Interdyscyplinarne. Rocznik Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach”. Promocja publikacji odbędzie się w piątek, 7 marca.
Wśród prezentowanych artykułów znalazł się tekst dr Barbary Kasprzyk-Dulewicz o zbiorze niemal 300 listów. Jak mówi autorka, powstały jako pokłosie programu „Kronika spółdzielczości”, który w latach 80. XX wieku wyemitowała Telewizja Polska. Pokazywano w nim kulisy pracy spółdzielni zabawkarskich.
– W Kielcach też taka spółdzielnia istniała i tutaj powstała część ujęć. Pokazane również zostały spółdzielnie z Łodzi czy w Warszawy. W czasie audycji były także prezentowane wyroby spółdzielni, czyli zabawki. Co ciekawe, pod koniec tego programu lektor odezwał się z apelem, że jeśli widzowie mają jakieś uwagi, dotyczące tego programu, to realizatorzy chętnie zapoznają się z tymi opiniami, dlatego prosi o listy. Mało tego, każdy z listów miał brać udział w losowaniu nagród, a były nimi prezentowane zabawki – podkreśla.
Marzenia dzieci zapisane w listach
Barbara Kasprzyk-Dulewicz zaznacza, że w ten sposób najpierw do redakcji, a potem do archiwum telewizji trafiło 289 listów z całej Polski. Ich autorami są dzieci oraz rodzice.
– Jest to niesamowity materiał źródłowy także z tego względu, że dzieci mają głos i opowiadają, o czym marzą, jakie chciałaby mieć zabawki, a pamiętajmy, że były to czasy, kiedy w sklepach ciągle wszystkiego brakowało. Nie było nie tylko podstawowych przedmiotów, ale także zabawek, dlatego też rodzice sami próbowali konstruować zabawki, o czym też przeczytamy w tych listach. Ten zbiór jest niezwykły i uznałam, że warto napisać taki tekst, który poruszyłby ten temat, ale też nakłoniłby innych do badania tego materiału, bo wszystkie te listy znajdują się w zbiorach biblioteki Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach – wyjaśnia.
Artykuł nosi tytuł: „A może i Państwo mają jakieś uwagi i zalecenia dla producentów zabawek? – listy widzów do redakcji programu TVP „Kronika Spółdzielczości Pracy” jako źródło do badań nad problematyką zabawek w odniesieniu do codzienności lat osiemdziesiątych XX wieku”.

Muzeum od kuchni
Dr Ilona Daria Dyktyńska, dyrektor Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach zaznacza, że to to jedna z historii pokazanych w nowym roczniku. Zaznacza, że w tej edycji wydawnictwo zmieniło kształt.
– W nowej formule chcemy pokazywać to, co się dzieje w muzeum, czym może się pochwalić, o czym opowiada. Oprócz autorów z Polski, promujemy także naszych autorów, z grona pracowników Muzeum Zabawek i Zabawy, którzy opowiadają m.in. o tym, jak wzbogaciła się kolekcja muzeum w ostatnich latach, a to na przykład świetny zestaw lalek Barbie z lat 70. i 80. XX wieku, czy figurki Star Wars, które myślę, że także w ich kolekcjonerach wywołują przyspieszone bicie serca. Pokazujemy też kuchnię pracy konserwatora w muzeum. To może nie jest konserwacja obrazów czy mebli, ale przywracanie do życia zabawek i czasem efekty tych działań są naprawdę spektakularne – zaznacza.
Dyrektor dodaje, że dwa teksty napisały guru historyków zajmujących się zabawkarstwem w Polsce, czyli prof. Dorota Żołądź-Strzelczyk i prof. Katarzyna Kabacińska-Łuczak.
– Pierwsza z nich pisze o polskich lalkach celuloidowych, produkowanych w Polsce i świetnie nakreśla historię tej zabawki i problemy przy jej produkcji, a potem pewnego rodzaju fascynację nią. Z kolei pani prof. Kabacińska pisze o dobrze nam znanej zabawie w ślepą babkę – ciuciubabkę. Jeśli ktoś chce poznać historię tej zabawy, to polecam rocznik – zachęca.
Promocja połączona z wykładem
Promocja wydawnictwa odbędzie się w piątek, 7 marca, o godz. 17.00, w Muzeum Zabawek i Zabawy. Uświetni ją wykład pt. „Historia zabawek”, który wygłosi prof. UAM dr hab. Katarzyna Kabacińska-Łuczak.
– Mówić będzie o historii zabawek i jak zmieniały się na przestrzeni lat, a także o współczesnym hobby, jakim jest hobby horsing. Niesamowitej zabawie, która integruje różne środowiska, ale także wznosi dużo radości. Zabawa w jazdę na koniu, jeździectwo, bez konia, w nawiązaniu do kiedyś popularnych, z dawnych wiekach, zabawy w koniki na kiju, w które notorycznie bawili się chłopcy ery nowożytnej – tłumaczy Ilona Daria Dyktyńska.
Dla rodziców, którzy chcieliby przyjść z dziećmi, muzeum przygotowało specjalne warsztaty „Malowanie po ścianie”, które odbędą się równolegle z wykładem.
Podczas spotkania będzie także możliwość zakupu najnowszego rocznika muzealnego w cenie 50 zł.
Wstęp wolny.