Premier Donald Tusk przekonywał w środę (12 marca) w Ankarze, że zarówno Polska, jak i Turcja pragną sprawiedliwego pokoju w Ukrainie. Jak przekazał, zwrócił się do prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana z propozycją, by jego kraj wziął na siebie „jak największą współodpowiedzialność” za stabilność w regionie.
Natomiast turecki prezydent wyraził gotowość do udostępnienia miejsca na rozmowy między Rosją a Ukrainą. Podkreślił też, że jego zdaniem Rosja powinna zgodzić się na zawieszenie broni.
Do wizyty premiera Tuska w Ankarze doszło w momencie, gdy Europa zastanawia się nad tym, jak wesprzeć Ukrainę w obliczu niepewnego poparcia ze strony USA i nacisków na jak najszybszy rozejm.
– Turcja i Polska chcą, aby zawarto pokój sprawiedliwy. Wszyscy wiemy, na czym polega pokój sprawiedliwy – powiedział Tusk na wspólnej konferencji prasowej z Erdoganem po tym, gdy w Pałacu Prezydenckim odbył z nim ponadgodzinną rozmowę.
Jak zauważył, zarówno on, jak i Erdogan „identycznie” – czyli pozytywnie – oceniają efekty pierwszej fazy rozmów w Arabii Saudyjskiej. – Jedynym znakiem zapytania pozostaje dziś reakcja Rosji. Dziś i Ankara, i Warszawa, Kijów, Waszyngton, Bruksela – wszyscy czekamy na jednoznaczną odpowiedź, czy ta druga strona jest gotowa do poważnego potraktowania tej oferty rozejmu – powiedział polski premier.
Według Erdogana, Rosja powinna przystać na propozycję rozejmu. -Postawa Turcji wobec tej wojny jest jasna i konkretna od początku: żeby więcej nie doprowadzić do przelewu krwi, musimy doprowadzić do sprawiedliwego zakończenia wojny – oświadczył.
Polski premier poinformował, że zwrócił się do prezydenta Erdogana z „jednoznaczną propozycją”, aby Turcja wzięła na siebie jak największą współodpowiedzialność za proces pokojowy oraz gwarancje stabilności i bezpieczeństwa „w całym naszym regionie”. – Chyba nie przesadzę, jeśli powiem, że dzisiaj dokonaliśmy historycznego przełomu. Wiemy dobrze, czego chcemy dla Ukrainy, dla regionu, dla Europy – zaznaczył.
Erdogan natomiast zwrócił uwagę, że Turcja i Polska dowodzą dwoma największymi wojskami lądowymi w NATO oraz Europie i są „kluczowymi sojusznikami na wschodniej i południowej flance Sojuszu”. Jego zdaniem, mają też w związku z tym „niezastąpione miejsce w tworzeniu sieci bezpieczeństwa w Europie”.
Turecki prezydent poinformował też, że Turcja jest gotowa udostępnić miejsce do przeprowadzenia rozmów pokojowych między Ukrainą a Rosją, a także „zapewnić wszelką inną potrzebną pomoc”. – Naszemu rejonowi już wystarczy łez i wojny – oświadczył.
Podczas konferencji wybrzmiała kwestia członkostwa Turcji w Unii, które Erdogan definiuje jako „cel strategiczny”. Jego zdaniem Unia Europejska może „zapobiec utracie władzy i znaczenia, a nawet odwrócić ten proces” jedynie poprzez przyjęcie w swoje szeregi Turcji jako „pełnoprawnego członka”. Dodał, że w kwestii unijnych aspiracji Ankary liczy na wsparcie Polski, która obecnie sprawuje prezydencję w Radzie Unii Europejskiej.
Jak powiedział Erdogan, podczas środowych rozmów potwierdzono wspólne chęci rozwoju i poszerzenia wachlarza stosunków między Polską a Turcją. Jak podkreślił, oba kraje posiadają „silny potencjał w zagadnieniach takich jak handel, inwestycje oraz kontakty międzyludzkie”.
Zgodnie z zapowiedzią, Polska i Turcja mają pracować nad zwiększeniem wymiany handlowej do 15 mld dolarów rocznie. – Mamy też ambicje, aby współpracować w tych ważnych cywilizacyjnych projektach. Zwróciłem się do pana prezydenta z taką propozycją, żebyśmy współpracowali przy budowie kolei dużych prędkości – przekazał Tusk.
Polski premier podziękował również tureckiemu prezydentowi za „symboliczny dar”, jakim był list z Polski do wielkiego wezyra osmańskiego z 1745 r., który finalizował działania na rzecz pokoju w Europie pomiędzy Polską a Turcją prawie 300 lat temu. – W jakimś sensie robiliśmy dzisiaj to samo, panie prezydencie, drogi przyjacielu – powiedział.
Jak zapowiedział Tusk, po środowym spotkaniu w Ankarze planowana jest rewizyta – turecki przywódca ma przyjechać do Warszawy jeszcze w kwietniu.