W nowej odsłonie Czystego Powietrza postawiliśmy na większe bezpieczeństwo beneficjentów i zabezpieczenie funduszy publicznych przed nadużyciami – mówił w środę (12 marca) w Katowicach wiceprezes NFOŚiGW Robert Gajda. Chodzi m.in. o udział operatorów w przypadku biedniejszej części uczestników programu.
Wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Robert Gajda uczestniczył w spotkaniu z samorządowcami woj. śląskiego nt. nowej odsłony programu Czyste Powietrze. Potwierdził, że ruszy ona 31 marca br., a jej kluczowymi założeniami są dobro beneficjentów i dbałość o fundusze publiczne.
W rozmowie z dziennikarzami za główną zmianę w programie uznał zabezpieczenie interesu beneficjentów, pod względem odpowiedzialności. – Mieliśmy sytuacje, że wykonawcy pobierali prefinansowanie, znikali, a odpowiedzialność była na beneficjencie, bo on podpisał, wyraził zgodę, żeby zostały te pieniądze przekazane – zobrazował.
Wyjaśnił, że w nowym Czystym Powietrzu tworzone będą konta celowe podobnie, jak to wygląda w przypadku kredytów hipotecznych. Pieniądze będą mogły być wypłacane, gdy dana zaliczka zostanie rozliczona fakturą.
Gajda zapewnił, że w nowej odsłonie programu szczególnie „prześwietlani” będą beneficjenci, którym przysługiwać będzie najwyższe dofinansowanie. Dotąd były przypadki przepisywania ułamka własności nieruchomości na osobę bez dochodów, co zapewniało maksymalne dofinansowanie. Teraz trzeba będzie wykazać posiadanie nieruchomości przez co najmniej trzy lata (z wyjątkiem sytuacji spadkowych).
– Będziemy przyglądali się faktycznym dochodom, starali się unikać sytuacji, w których np. ktoś pracuje za granicą, a wykazuje, że ma brak dochodów i jest osobą ubogą energetycznie – mówił wiceprezes.
Wobec sporów wykonawców z wojewódzkimi funduszami, wprowadzone zostaną ceny maksymalne na poszczególne elementy inwestycji. Jednocześnie operatorzy programu będą wspomagali beneficjentów od momentu składania wniosku, m.in. przedstawiając możliwości, a także rzeczywisty koszt inwestycji.
– Choćby VAT nie jest kwalifikowany, więc każdy beneficjent będzie musiał zapłacić ten VAT, a ludzie nie byli tego świadomi. Wykonawcy mówili: my wszystko za państwa załatwimy, a oni wrzucali to dodatkowo w koszty inwestycji i wykorzystywali maksymalną cenę dla beneficjenta – tłumaczył Gajda.
Dodał, że inwestycje będą formalnie kończone na podstawie świadectwa charakterystyki energetycznej budynku. Zdarzały się bowiem sytuacje, że beneficjenci podpisywali protokoły mimo braku realizacji inwestycji. Wówczas całość dotacji musiała być zwracana z odsetkami.
Teraz beneficjent ma być chroniony, m.in. dzięki trzem kontrolom: audytora, osoby wystawiającej świadectwo charakterystyki energetycznej i operatora. – Oni zadbają o to, aby inwestycja była prawidłowo zakończona i rozliczona – podkreślił.
Pytany przez dziennikarzy o perspektywę osób, które wymieniły źródła ciepła w okresie, gdy nie można było składać wniosków wiceprezes zapewnił, że wszystkie rachunki od 28 maja 2024 r. będą uznawane. Choć zgodnie z regulaminem programu trzeba rozliczyć projekt w ciągu sześciu miesięcy od wystawienia faktury, to okres ten zostanie zwiększony do 10 miesięcy.
Odnosząc się z kolei do rozliczenia wobec osób, które wymieniły swoje źródło ciepła na gazowe (w nowej odsłonie programu nie będzie można uzyskać dotacji do kotła gazowego), Gajda zapowiedział, że okres do 31 marca będzie potraktowany jako przejściowy i to źródło będzie uznawane jako kwalifikowalne.
Gajda odniósł się też do obaw, że wobec nowych zasad programu, nie załapią się do niego wszystkie osoby dotknięte ubóstwem energetycznym, ze względu na kryterium dochodowe.
– Osoby, które są ubogie energetycznie, nie mają standardu energetycznego na poziomie 140 (kWh na metr sześc. na rok – PAP). Tam jest 200, 250, 300 (kWh na metr sześc. rocznie). Takim osobom oczywiście pomożemy i dajemy 100 proc. dofinansowania (…) Ale jeżeli by się okazało, że ktoś teraz zubożał, to nie jest tak, że nie załapuje się na program, tylko nie załapuje się na dofinansowanie 100 proc. Może wtedy skorzystać z dofinansowania 70 proc. Każdy będzie mógł uczestniczyć w programie, jeżeli będzie spełniał jego kryteria – dodał.
Wiceszef NFOŚiGW dodał, że uboższa część beneficjentów będzie pod opieką operatorów.
– Jeżeli chodzi o kombinowanie, zmniejszanie dochodów, będzie na pewno trudniej. Jeżeli ktoś nie ma nic sobie do zarzucenia, robi wszystko zgodnie ze sztuką i wszystko spełni zgodnie z regulaminem, nie ma się czym przejmować. A w sytuacji, jeżeli ktoś naprawdę kombinował, no to na pewno się tym zajmiemy – podkreślił przedstawiciel Funduszu.
Zwrócił uwagę na czterokrotny wzrost, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, liczby wniosków o płatności wpływających do wojewódzkich funduszy, wobec analogicznego okresu w 2023 r. – Widać ewidentnie, że wykonawcy chcą przyspieszyć z rozliczeniem tych wniosków przed reformą, bo obawiają się, że nieprawidłowości, które tam mogą być, mogą być wychwycone – ocenił Gajda.
Wiceprezes NFOŚiGW podkreślił, że liczba kontroli w związku z Czystym Powietrzem wzrośnie. Sprawdzane też będą wnioski, które były rozpatrywane i wypłacane kilka lat temu (okres trwałości projektów to pięć lat).