Dokuczliwy zapach z wysypiska śmieci zatruwa życie mieszkańców Promnika w gminie Strawczyn. Nie da się otworzyć okien, wyjść do ogrodu, a dzieci nie mogą bawić się na zewnątrz. Wiele osób doświadcza bólów gardła i głowy. Jak ograniczyć uciążliwość składowiska odpadów, by w jego sąsiedztwie dało się normalnie żyć? O tym rozmawialiśmy w programie Interwencja.
Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami w Promniku znajduje się w odległości około 15 km od centrum Kielc. Zwożone są tam odpady powstające na terenie miasta Kielce i 15 okolicznych gmin. Tego rodzaju działalność gospodarcza jest uciążliwa dla okolicznych mieszkańców.
Mieszkańcy Promnika narzekają na uciążliwy fetor wydobywający się z terenu zakładu. Nieprzyjemny zapach sprawia, że ludzie muszą zamykać okna i ograniczać przebywanie na świeżym powietrzu. Dzieci nie mogą bawić się na zewnątrz, a wielu dorosłych doświadcza bólów gardła i głowy. W skrajnych przypadkach dochodzi do mdłości. W ubiegłym miesiącu zorganizowano spotkanie pod hasłem „Zatrzymać smród ze śmietniska w Promniku”. Mieszkańcy mieli nadzieję, że po nim zrobi się lepiej, tymczasem dalej jest tak samo. Ludzie są rozgoryczeni. Pobudowali tu domy, niektórzy przeprowadzili się z Kielc w poszukiwaniu ciszy, spokoju i świeżego powietrza, tymczasem codziennie do ich domów wdziera się niewyobrażalny smród. Mieszkańcy Promnika postanowili działać. Zebrali podpisy pod petycją, która ma zwrócić uwagę na ich problem. Ich zdaniem, inwestycja, która powstała za ponad 200 milionów złotych, powinna gwarantować komfort i bezpieczeństwo okolicznych mieszkańców. Ludzie chcą, by gmina Strawczyn kojarzyła się z czystym powietrzem, a nie ze śmietniskiem.
Tomasz Kasprzak, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami powiedział, że zarządza spółką dopiero od września ubiegłego roku. Poinformował, że stara się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców i brał udział w inicjowanych przez nich spotkaniach z władzami gminy. Zaproponował, żeby dano mu czas na wprowadzenie rozwiązań, które mogłyby ograniczyć istniejące uciążliwości. Zapewnił, że będą testowane rozwiązania mające wyeliminować problem dokuczliwego dla okolicy zapachu. Poinformował, że nawiązano kontakt z firmami, które zajmują się produkcją urządzeń i preparatów wspomagających procesy technologiczne. Dodatkowe rozwiązania, mające rozwiązać problem, wdrożone zostaną od początku kwietnia. Żeby uwiarygodnić dobrą wolę i zapewnić, że rozwiązania te są wiarygodne i rzetelne, zaprosił do współpracy mieszkańców. Na efekty trzeba jednak poczekać, powinny być odczuwalne w lipcu.
Karol Picheta, wójt gminy Strawczyn powiedział, że wierzy w dobrą wolę prezesa PGO i uważa, że trzeba zrobić wszystko, by komfort życia mieszkańców poprawić.
Grzegorz Stępień, sołtys Promnika i radny gminy Strawczyn powiedział, że do tej pory mieszkańcy nie skarżyli się na zapach. Na ostatnim wiejskim zebraniu, które odbyło się we wrześniu ubiegłego roku, mieszkańcy nie zgłaszali tego problemu. Powiedział, że był u prezesa zakładu, rozmawiał z nim, ale prezes powiedział, że sołtys nie jest powołany do tego, by pobierać próbki, czy robić badania, tym zajmują się odpowiednie instytucje. Otrzymał jednak zapewnienie, że będą wprowadzane działania, by uciążliwość zakładu była jak najmniejsza.
Witold Bruzda, Świętokrzyski Inspektor Ochrony Środowiska poinformował, że kontrole na terenie składowiska odpadów wykonywane są minimum co 3 lata. Ostatnia inspekcja miała miejsce w 2023 roku. Wykazała szereg nieprawidłowości dotyczących eksploatacji składowiska. W związku z tym, zostały wszczęte postępowania o ukaranie karami administracyjnymi, jak również z wnioskami przeciwko ówczesnemu prezesowi i kierownikowi składowiska. Procedury sądowe są w toku. Natomiast jeśli chodzi o zapachy, do urzędu nie wpłynęły do tej pory żadne skargi. Witold Bruzda poinformował, że WIOŚ ma w tym roku zaplanowaną kolejną kompleksową kontrolę całego składowiska i pod uwagę będzie brana również kwestia smrodu. Dodał jednak, że odory są niemierzalne i nie ma żadnych przepisów, które regulują tę kwestię, bo zapach to subiektywne odczucia, których ocena jest niemożliwa.
Można mieć nadzieję, że działania Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami w Promniku przyniosą pozytywny efekt dla mieszkańców pobliskich miejscowości, jednak ludzi mieszkających w pobliżu firmy czeka jeszcze kilka miesięcy życia w trudnych warunkach.