W 2024 r. zgłoszono o 235,1 tys. umów o dzieło mniej niż w 2023 r. – wynika z najnowszych danych ZUS, które przytacza piątkowa „Rzeczpospolita”. Popularniejsze stają się inne podstawy zarobkowania, o wyborze decydują sami zatrudnieni.
Dziennik przypomina, że od 1 stycznia 2021 r. obowiązują przepisy tarczy antykryzysowej, które nakazują informować organ rentowy o umowach o dzieło zawartych po tej dacie. Zobowiązani przekazują informację na formularzu RUD. Z najnowszych danych wynika, że ZUS odnotował rekordowo niską liczbę umów o dzieło – wskazuje gazeta.
Jak podaje, w 2024 r. do organu rentowego zostało przekazanych 1,1 mln formularzy RUD, na podstawie których zgłoszono blisko 1,4 mln umów o dzieło, czyli najmniej od początku funkcjonowania rejestru tych umów. W 2024 r. do ZUS wpłynęło bowiem o 97,6 tys. mniej formularzy RUD i zgłoszono o 235,1 tys. umów o dzieło mniej niż w 2023 r.
Jak skomentował Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich, od początku funkcjonowania rejestru widoczne jest, że umowy o dzieło nie są tak powszechnie stosowaną formą zatrudnienia, jak się wcześniej powszechnie wydawało. – Trzeba też zwrócić uwagę na sytuację na rynku pracy. Pozycja zatrudnionych jest cały czas dosyć silna i w zasadzie to oni de facto decydują o formie umowy, a nie jest to im z góry narzucane przez firmę – dodaje Kozłowski. Jak wskazuje, przyczyną może być też sam rejestr. – Uczestnicy rynku mają poczucie, że nie znajdują się poza radarami ZUS. Organ zebrane dane analizuje za pomocą sztucznej inteligencji i wyłapuje te przypadki, które nie spełniają kryteriów uznania ich za umowę o dzieło – zaznacza.
Z raportu ZUS wynika, że najwięcej osób wykonywało umowy o dzieło w sekcji informacja i komunikacja – 82,3 tys. wykonawców (20,18 proc.). Na dalszych miejscach znalazły się działalność profesjonalna, naukowa i techniczna (73,8 tys., 18,1 proc.) oraz związana z kulturą, rozrywką i rekreacją (56,9 tys.,13,9 proc.).