Światowej sławy fleciści: Agata Kielar-Długosz i pochodzący ze Skarżyska-Kamiennej Łukasz Długosz wystąpią w piątek (11 kwietnia) w Filharmonii Świętokrzyskiej. Koncert nosi tytuł „Inspiracje skrzydlate”.
Podczas tego wieczoru będą królować ptasie wątki. Łukasz Długosz zapowiada, że wraz z żoną wykona dwa utwory, a spotkanie otworzy „Szczygieł”, czyli „Il Gardellino” Antonio Vivaldiego.
– To jest koncert, który jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych koncertów Vivaldiego poza „Czterema porami roku”, który w ogóle jest hitem wszech czasów. Zagramy też wspaniały koncert Pawła Łukaszewskiego, prywatnie zaprzyjaźnionego z nami, który specjalne dla nas napisał „Wings Concerto”, czyli uskrzydlony, skrzydlaty, nawiązujący też do ruchu skrzydeł – wyjaśnia.
Praca dla przyszłych pokoleń
Agata Kieler-Długosz dodaje, że koncert Pawła Łukaszewskiego jest napisany w stylu neoklasycystycznym, ale ma rozbudowaną linię melodyczną, romantyzującą.
– Jest trzyczęściowy. Myślę, że dla słuchacza jest bardzo przystępny. Sprawia satysfakcję wykonawcy, ale również dużo frajdy odbiorcom. Paweł jest naszym artystycznym przyjacielem i myślę, że od tego koncertu zaczęła się nasza artystyczna współpraca. Potem powstały również dzieła kameralne. Ten koncert prawykonaliśmy w 2017 roku, nagraliśmy go również na płytę CD – mówi.
Wielu kompozytorów napisało utwory specjalnie dla Agaty Kielar-Długosz i Łukasza Długosza. Liczy się je w setkach. Jak mówi Łukasz Długosz, oboje lubią grać prawykonania.
– Patrząc pod względem prestiżu, ale też rozwoju własnego i własnej interpretacji, bardziej znaczące jest prawykonanie utworu, zwłaszcza takiego, który jest inspirowany naszymi osobami, który powstał po konsultacji z nami. Oczywiście nie wchodzimy w stronę formalną utworu, bo to zostawiamy kompozytorom, którzy mają swoją wizję, ale w sferę instrumentalną, techniczną – tłumaczy.
– Ja również wolę grać utwory pisane dla nas – przyznaje Agata Kielar-Długosz. – Czuję się wyróżniona, uprzywilejowana, że mogę to zrobić. Jest to zaszczyt, że kompozytorzy piszą z myślą o nas, ich utwory mogą ujrzeć światło dzienne dzięki nam. To też jest taka praca nad budowaniem repertuaru, który, mam nadzieję, docenią przyszłe pokolenia flecistów.
Prawykonania po… 200 latach
Często te kompozycje tworzone dla Agaty Kielar-Długosz i Łukasza Długosza są wykonywane tylko przez nich, ponieważ wymagają umiejętności, których trudno znaleźć u innych flecistów.
Łukasz Długosz zwraca uwagę, że repertuar fletowy przez wiele lat był zaniedbywany.
– Panowało przekonanie, że np. w okresie romanizmu powstało bardzo mało utworów fletowych, a my jesteśmy tego zaprzeczeniem i odkrywamy w całej Europie utwory polskich kompozytorów, którzy ze względu na historyczne zawieruchy musieli emigrować z Polski. My dziś te ich kompozycje z kręgu romantyków znajdujemy w Berlinie, Paryżu, Wiedniu. To są piękne utwory, które staramy się włączać do naszego repertuaru, dawać im drugie życie. Większość z tych utworów była w pierwodruku, ale nie zostały wykonane, więc są to prawykonania po 200 latach – żartuje.
Jako wykładowcy swoją pasję do muzyki i instrumentu usiłują przekazać młodym muzykom.
– Staramy się ich inspirować do wykonywania tego ciężkiego zawodu, ale chyba jednego z najpiękniejszych. Staramy się tak prowadzić edukację, by młodzi wybierali ten zawód, bez względu na to, jak on w przyszłości wygląda – mówi Łukasz Długosz.
– Artystą trzeba się urodzić i nie każdy, kto się wykształci, zdobędzie warsztat, podąża tą drogą przez całe życie. Trzeba w to wkładać dużo serca i energii od najmłodszych lat – zauważa Agata Kielar-Długosz. – Stąd duża rola rodziców, bo te początki nie zawsze są łatwe, ale jak się przebrnie przez ten najtrudniejszy okres, potem daje to dużo satysfakcji. Zawsze powtarzam swoim dzieciom, że sport i sztuka to dwie dyscypliny, które kują w człowieku samodyscyplinę, etos pracy, uczą, że aby coś osiągnąć potrzeba bardzo dużej systematyczności, a to procentuje w każdym innym zawodzie, jaki przychodzi wykonywać – podkreśla.
Dzieci poszły w ślady rodziców, ale…
Artystyczną drogą podążają także dzieci Długoszów, bo oboje są utalentowani muzycznie, choć ani syn, ani córka nie grają na flecie.
– Córka śpiewa, natomiast syn gra na trąbce, zdobywa nagrody na konkursach międzynarodowych, zaczyna grać koncerty z orkiestrami. A u nas dużo zamieszania twórczego, piszą się dla nas nowe koncerty, wydajemy płyty. Jedna z płyt, na której zagraliśmy, była nominowana do tegorocznego Fryderyka. Solową partię trąbki wykonywał nasz syn. Wybrała go kompozytorka, pani Joanna Wnuk-Nazarowa – wybitna kompozytorka i działaczka kultury, była minister kultury. I tak nasz syn, w wieku 13 lat był jednym z nominowanych – podkreśla.
Podczas piątkowego koncertu Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Świętokrzyskiej poprowadzi jej szef, maestro Jacek Rogala.
W programie wieczoru znalazły się też: Koncert na orkiestrę kameralną Stefana Kisielewskiego – utwór częściowo zniszczony w czasie Powstania Warszawskiego po wojnie odtworzony, a na finał zabrzmi suita na małą orkiestrę „Ptaki” Ottorina Respighiego, włoskiego twórcy z przełomu XIX i XX.
Są jeszcze bilety na to wydarzenie.