Parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości krytykują zamiar likwidacji osobnych budżetów Wspólnej Polityki Rolnej w przyszłej perspektywie unijnej. Ich zdaniem to poważne zagrożenie dla polskich rolników.
W opinii posła Michała Cieślaka z Prawa i Sprawiedliwości Wspólna Polityka Rolna de facto przestanie funkcjonować.
– Zostanie ona włączona do jednej z polityk, którą się przyjmie i w naszym mniemaniu zagraża to utrzymaniu tzw. dopłat bezpośrednich do hektara, które dziś rolnicy pobierają – zaznaczył.
Parlamentarzysta podkreślał, że dopłaty dla rolników w ramach Wspólnej Polityki Rolnej zapewniają Polakom bezpieczną i zdrową żywność, czego z pewnością nie zagwarantuje umowa Unii Europejskiej z Mercosur. Z kolei poseł Krzysztof Cieciura, były wiceminister do spraw rolnictwa krytykował – tu cytat – „niemą” prezydencję Polski w UE.
– Nie wykorzystujemy możliwości, w której moglibyśmy zaprotestować albo mówić: jeśli nie Wspólna Polityka Rolna to co? Jeśli jest coś do naprawy, to naprawmy to. Nie mamy takiego głosu ze strony rządu polskiego, który marnuje okres polskiej prezydencji. Przemilczano też kwestię Mercosuru, a umowa będzie wdrażana po wyborach prezydenckich – tłumaczył.

Namawiał też do głosowania na Karola Nawrockiego popieranego przez PiS, który jako jedyny może przeciwstawić się „zwijaniu” polskiego rolnictwa.
Michał Skotnicki, wicewojewoda świętokrzyski z PSL-u, bliski współpracownik ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego nie kryje oburzenia słowami polityków PiS-u.
– Nie będzie zniesiona Wspólna Polityka Rolna w najbliższych kilkunastu latach. Jest ona zapewniona w szeregu ustaleń i zapisów i nie może być zaniechana dlatego, że jeden z urzędników zapowiedział, że będzie o niej mowa – komentuje.
Zapewnił, że dopłaty dla rolników nie są zagrożone, bo to jedyna droga do zapewnienia m.in. rozsądnych cen produktów dla konsumentów. Wicewojewoda dementuje także, że umowa z Mercosurem zostanie podpisana.
– Zgadzam się, że byłaby ona niekorzystna nie tylko dla polskich, lecz także europejskich rolników, wprowadzając na rynek produkty z Ameryki Południowej, które w sposób niekontrolowany by go zalały. Poprzez m.in. aktywność przedstawicieli naszego rządu ta umowa nie będzie zawarta, bo pomysł ten nie uzyskał stosownej większości w Unii Europejskiej – wyjaśnia.
Marek Mazur, asystent europosła Arkadiusza Mularczyka z PiS-u powiedział, że pod koniec maja przedstawiciele Parlamentu Europejskiego będą gościć w Urugwaju i Argentynie. Podczas tej wizyty ma być badany wpływ umowy między UE, a Mercosur na europejski rynek drobiu. Europoseł Mularczyk zobowiązał się przekazać opinii publicznej ustalenia z tej wizyty.