Ciepłe zimy sprawiają, że już wiosną, a nawet wcześniej jesteśmy narażeni na ugryzienie przez kleszcze, które atakują nie tylko ludzi, ale także zwierzęta.
Mogą one przenosić groźne choroby m.in babeszjozę. Kiedy kleszcz pobiera krew wpuszcza do rany ślinę zawierającą pasożyty. Te atakujące krwinki czerwone psa. Technik weterynarii, Marta Dworzaczek mówi, że ugryzienie kleszcza może być w skutkach bardzo groźne i wpłynąć na zdrowie, a nawet życie naszych pupili.
– To niebezpieczna choroba, która późno wykryta wpływa nawet na życie naszych pupili. Szybko atakuje psy, które mają inne schorzenia, np. choroby nerek. Późniejsze leczenie może osłabić naszego zwierzaka – informuje.
Dodaje, że objawy babeszjozy mogą być różnorodne. Zdiagnozowanie choroby wymaga wizyty u weterynarza.
– Objawy babeszjozy to apatyczność, brak apetytu oraz brak odczuwania pragnienia. Może też pojawić się brązowy mocz. Te objawy powinny nas martwić i są przesłanką do diagnostyki. Babeszjozę można wyleczyć, o ile jest wcześnie wykryta. Jeżeli widzimy pierwsze objawy to najlepiej skierować się z pupilem na badania krwi. Za niskie płytki krwi oznaczają babeszjozę – mówi Marta Dworzaczek.
Podstawowym sposobem na uchronienie czworonoga przed ukąszeniem jest dokładne przeglądanie jego sierści po każdym spacerze. Na rynku dostępne są także preparaty odstraszające kleszcze, jak obroże, krople czy tabletki.