Kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat oceniła, że Polska stoi w obliczu kryzysu mieszkaniowego; wymieniła ceny kredytów oraz brak mieszkań komunalnych. Jednocześnie pytała o status prawny mieszkania, w którego posiadanie wszedł Karol Nawrocki i kiedy ujawni on swoje oświadczenie majątkowe złożone w IPN.
W poniedziałek portal Onet podał, że Nawrocki przejął mieszkanie 80-letniego Jerzego Ż. w zamian za opiekę nad nim, ale mężczyzna ten ostatecznie przebywa w domu opieki społecznej. W 2017 r. przekazał on swą kawalerkę Nawrockiemu i jego żonie Marcie; w zamian za to mieli się nim opiekować.
Kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat podkreślała w poniedziałek podczas konferencji prasowej w Wałbrzychu, że Polska stoi w obliczu kryzysu mieszkaniowego, wskazując na czynniki składające się na to zjawisko. Wymieniła „absurdalne ceny kredytów w Polsce, galopujące ceny mieszkań, brak alternatywy w postaci komunalnych mieszkań na wynajem, budowanych przez samorządy za pieniądze państwa”. Biejat mówiła też o mieszkaniowych spekulantach. – Oni często korzystają z tego, że wielu ludzi jest w kryzysie, że zmuszeni są, żeby sprzedawać swoje mieszkania za bezcen, po to na przykład, żeby spłacić długi. Skupują te mieszkania po to, żeby gromadzić własny majątek, żeby na tych mieszkaniach spekulować, żeby sprzedawać je z zyskiem – podkreśliła wicemarszałkini Senatu.
Biejat przypomniała, że podczas ostatniej debaty kandydatów na prezydenta zapytała popieranego przez PiS Karola Nawrockiego, czy „rozumie, na czym polega kryzys mieszkaniowy i jak go należy rozwiązać”. – Odpowiedź Karola Nawrockiego stała się przyczynkiem do dziennikarskiego śledztwa, w wyniku którego okazało się, że pan Karol Nawrocki nie mówił w tej debacie prawdy. Dziennikarze ujawniają, że pan Karol Nawrocki ma jeszcze jedno mieszkanie, a wokół tego mieszkania na razie przede wszystkim narastają wątpliwości i kolejne pytania – mówiła Biejat.
Kandydatka Lewicy powiedziała, że ma wiele pytań do prezesa IPN w związku z tą sprawą. – Kiedy wreszcie ujawni oświadczenie majątkowe, które złożył do IPN-u i które pokaże nam, czy rzeczywiście zataił informacje na temat stanu swojego majątku, czy jednak nie – pytała Biejat.
Wicemarszałkini Senatu chce też wiedzieć: jaki był status prawny mieszkania, w którego posiadanie wszedł Nawrocki, i czy rzeczywiście było to mieszkanie komunalne. – Bo przypominam, że do zakupu mieszkania komunalnego z bonifikatą w niektórych samorządach ma prawo tylko jego lokator. Pytam zatem pana Nawrockiego, za jakie pieniądze kupił to mieszkanie, ile dokładnie go to kosztowało i jakiego rodzaju umowę zawarł z panem Jerzym – mówiła.
Biejat zwróciła się też z pytanie do Nawrockiego: „jak to możliwe, że człowiek, którym miał się opiekować, człowiek z niepełnosprawnością, zamiast w tym mieszkaniu odnalazł się w DPS-ie”.
Nawrocki zapowiedział w poniedziałek podczas konferencji prasowej w Węgrowie, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. – Wydaje mi się, że jest taka możliwość prawna. Dzisiaj moi współpracownicy kontaktują się z Sądem Najwyższym, aby to oświadczenie majątkowe pozyskać i opublikować, żebyście państwo już mieli przekonanie, że wszystko jest w nim w porządku – mówił Nawrocki. Zapewnił, że nie ma nic do ukrycia. – Jestem skromnym człowiekiem, ale procedura w Instytucie Pamięci Narodowej jest taka, że moje oświadczenie majątkowe trafia do Sądu Najwyższego – podkreślił. Dopytywany dodał, że jest według prawa właścicielem mieszkania, do którego nie ma kluczy.
Podczas późniejszej wizyty w Sosnowcu Biejat została poproszona przez dziennikarzy m.in. o komentarz do tych słów Nawrockiego. – Nawrocki stosuje różne kruczki, różne wymówki, próbując udowodnić, że nie odniósł żadnej korzyści z tego mieszkania, że nie ma żadnej korzyści z tego, że je kupił. Ale przez sam fakt, że je posiada, że je kupił, ma korzyść majątkową, ponieważ powiększył swój majątek – zaznaczyła kandydatka na prezydenta. Jak dodała, Nawrocki powiększył swój majątek znacząco, jeśli „rzeczywiście kupił mieszkanie poniżej ceny rynkowej”.
Rzeczniczka sztabu Nawrockiego Emilia Wierzbicki oświadczyła, że pan Jerzy to sąsiad Karola Nawrockiego, który od wielu lat mu pomagał oraz że to Nawrocki przekazał mężczyźnie pieniądze na wykup mieszkania, które ten obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc. – Kiedy Pan Jerzy wszedł w konflikt z prawem, nadal wielokrotnie zwracał się o pomoc do Karola Nawrockiego i zawsze ją otrzymywał. Odkąd mieszkanie stało się formalnie własnością Karola Nawrockiego, ten nadal pomagał Panu Jerzemu, regularnie opłacając rachunki, robiąc zakupy spożywcze, wykupując leki itp. – napisała Wierzbicki w mediach społecznościowych.
Zaznaczyła, że Nawrocki nigdy w tym mieszkaniu nie mieszkał, nie wynajmował, ani nie czerpał z niego jakiejkolwiek korzyści majątkowej, opłaty za nie uiszcza do dziś, natomiast dysponentem mieszkania jest wciąż pan Jerzy. – Kontakt z Panem Jerzym urwał się w grudniu 2024 roku. (…) Karol Nawrocki próbował odnaleźć go poprzez sąsiadów i znajomych, jednak bezskutecznie – napisała rzeczniczka Nawrockiego w oświadczeniu na X.
Europoseł Adam Bielan, który jest jednym ze sztabowców Nawrockiego, powiedział w poniedziałek w Polsat News, że w tej sprawie żadnych tajemnic. Zapowiedział też, że Nawrocki w południe opublikuje swoje oświadczenie majątkowe.