Czy władze Kielc bezpowrotnie zaprzepaściły możliwość budowy wielofunkcyjnego parkingu pod Placem Wolności? Zdaniem przedsiębiorców i mieszkańców tej części miasta – tak. Tymczasem ratusz zapewnia, że wciąż poszukuje rozwiązań, które umożliwią budowę podziemnego obiektu łączącego funkcję parkingu i schronu.
W trakcie czwartkowej (8 maja) sesji rady miasta grupa osób reprezentująca obywatelski komitet pojawiła się na sali obrad by ponownie zamanifestować swoje postulaty. Choć w porządku sesji nie było punktu poświęconemu dyskusji o powstaniu podziemnego parkingu łączącego też funkcję schronu, radni zgodzili się na dopuszczenie mieszkańców Kielc do głosu.
Igor Hawryszko, przedsiębiorca oraz członek komitetu „Przyszłość Placu Wolności” uważa, że mimo zapowiedzi dotychczasowe działania władz miasta okazały się pustymi obietnicami.
– Mimo zapewnień ze strony pani prezydent i praktycznie jednomyślnego podjęcia uchwały intencyjnej 13 marca w sprawie powstania podziemnego obiektu łączącego funkcję parkingu i schronu nie zrobiono w zasadzie nic. Pani prezydent nadal nie złożyła do wojewody wniosku o to, by uwzględnić ten projekt w rządowym programie obronności, co zapewniłoby finansowanie dla tego przedsięwzięcia – mówi.
Przedstawiciele komitetu dodają, że w ich opinii rewitalizacja płyty Placu Wolności nie może odbyć się bez budowy parkingu i schronu.
– Poza kwestią bezpieczeństwa ważne jest by miejsca postojowe w tym miejscu zostały zachowane. Jest to ważne nie tylko dla mieszkańców, przedsiębiorców czy klientów, ale przede wszystkim dla rozwoju tej części Kielc – dodaje kielczanin.
Do zarzutów kielczan odniósł się Łukasz Syska. Zastępca prezydenta Kielc podkreśla, że nadal prowadzone są rozmowy z dwoma prywatnym firmami zainteresowanymi budową parkingu w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.
– To bardzo wrażliwe negocjacje, dlatego nie możemy ujawniać szczegółów. Inwestorzy obecnie prowadzą wyceną koszt budowy parkingu ze schronem na poziomie -2. Uspokajam, że plany są jak najbardziej realne. Ponadto w tym tygodniu otrzymaliśmy z ministerstwa funduszy pismo z informacją, że wciąż trwają prace nad szczegółami programu, z którego mają być finansowane obiekty o podwójnym zastosowaniu. Nabór planowany jest na czerwiec 2026 roku. Nie zmierzamy jednak czekać tak długo, ponieważ inwestycję chcemy rozpocząć jak najszybciej poszukując jednocześnie zewnętrznego wsparcia finansowego – stwierdza.
Łukasz Syska przypomniał także, że prowadzone na początku roku konsultacje społeczne dotyczyły wyłącznie rewitalizacji płyty placu. Wskazał jednocześnie, że miasto jest otwarte na zapowiadane przez urząd marszałkowski dotyczące możliwości finansowania parkingu i schronu ze środków unijnych.
– Jeśli uda się sfinansować projekt z wykorzystaniem funduszy z poprzedniej perspektywy unijnej, które urząd marszałkowski mógłby wykorzystać ponownie za zgodą Komisji Europejskiej, przyjmiemy to z ogromną wdzięcznością. Oznaczałoby to, że będziemy musieli pozyskać mniejsze środki od partnerów prywatnych – dodaje zastępca Agaty Wojdy.
Przebudowa płyty Placu Wolności ma kosztować 40 mln zł, z czego 85 proc. stanowi unijne dofinansowanie.