Zginęło trzech ludzi. Co ich łączyło? Wspólny cel działań i… książka, która przechodziła z rąk do rąk.
W maju 1915 roku, pod Konarami, na Ziemi Opatowskiej, rozegrała się jedna z najkrwawszych potyczek, w których wzięła udział Pierwsza Brygada Legionów Józefa Piłsudskiego. Wiele prac napisano na temat tych wydarzeń, ale w szczególny sposób opowiedział wszystko Andrzej Łydka, którego zainteresowały losy trzech żołnierzy i… tomiku poezji Słowackiego.
Historia zaczęła się, gdy śmiertelnie ranny został dowodzący piątym batalionem Kazimierz Jan Piątek pseudonim „Herwin”. Książkę przejął przyjaciel poległego: Mikołaj Szyszkowski pseudonim „Sarmata”. Ten dwa dni cieszył się tomikiem poezji i… poległ. Żona Szyszkowskiego (także żołnierz brygady) przekazała książkę w ręce kolejnego z żołnierzy. Odtąd nosił ją Franciszek Pększyc pseudonim „Grudziński”. Jego historia była jeszcze bardziej zawiła, niż poprzednich właścicieli książki, ale zakończyła się tak samo. Zginął. Pochowano go na cmentarzu w Baćkowicach, a w okresie międzywojennym przeniesiono na cmentarz w Opatowie, choć nie jest to do końca pewne.
A co z książką?
Zapraszamy do wysłuchania kolejnego odcinka słuchowiska pt.: „Wyprawa w nieznane”.