Radni Sandomierza nie zgodzili się na wygaszenie mandatu radnego Pawła Żerebca, wiceprzewodniczącego rady. O sprawdzenie tego, czy radny nie łamie ustawy o samorządzie terytorialnym wieszając banery swojej firmy na ogrodzeniu samorządowej szkoły – wystąpił burmistrz Paweł Niedźwiedź. Sprawa trafiła do komisji rady, a potem do wojewody, który stwierdził, że decyzję musi podjąć rada miasta.
Przeciwko uchwale o wygaszeniu mandatu zagłosował m.in. Marcin Marzec, przewodniczący Klubu Radnych Przyjazny Samorząd. Przekonały go cztery opinie prawne zaprezentowane przez radnego Żerebca, które świadczą o tym, że nie łamie on przepisów ustawy, a powierzchnie reklamowe zostały wynajęte bez żadnych preferencji.
Podobnie zagłosowali radni klubu PiS. Przewodniczący tego klubu Krzysztof Szatan powiedział, że w tej sytuacji zadziałało przede wszystkim poczucie wspólnoty w radzie i przekonanie, że radni jako władza uchwałodawcza w takich sytuacjach powinni być razem. Znaczenie miał także, jak to określił radny, niewielki kaliber sprawy.
Burmistrz Paweł Niedźwiedź poproszony o komentarz podkreślił, że to nie jest żadna gra ani próba ukarania radnego za jego aktywność. Przypomniał, że wszystko zaczęło się od przygotowywania odpowiedzi na interpelację grupy radnych, wśród których był także radny Żerebiec. Sprawa dotyczyła sporządzenia wykazu podmiotów mających zadłużenie w stosunku do gminy. Wtedy okazało się, że na tej liście jest również firma autora tej interpelacji, czy wiceprzewodniczącego Żerebca.
– Jeżeli istnieje w stosunku do radnego niebezpieczeństwo, że łamie przepisy ustawy, to ja jako burmistrz nie będę zamykać oczu, nawet jeśli radny jest członkiem koalicji rządzącej w radzie – dodał.
Paweł Żerebiec od początku wyrażał przekonanie, że nie naruszył przepisów ustawy. Podziękował radnym za poparcie oraz mieszkańcom miasta, którzy przyszli na obrady, aby go wesprzeć.
– Ustawa o samorządzie gminnym ma przede wszystkim przeciwdziałać korupcji. Ja wiem, co to znaczy korupcja, można ją uprawiać nawet w białych rękawiczkach. Tutaj nie może być mowy o jakiejkolwiek korupcji, ponieważ ja nie wykorzystywałem swojego mandatu, nikogo nie nakłaniałem do tego, aby na preferencyjnych warunkach wywiesić reklamę, nie robiłem tego samowolnie, respektuję prawo – podkreślił radny Żerebiec.
Odnosząc się do zadłużenia poinformował, że w 2019 roku miał opóźnienia za opłatę za banery reklamowe, za co naliczono mu odsetki karne w wysokości… 2 i 3 groszy.
12 radnych zagłosowało przeciw wygaśnięciu mandatu radnego Pawła Żerebca, 9 osób wstrzymało się od głosu, nikt nie była „za”.