Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Kielcach ogłosił przetarg na wykonanie projektu obwodnicy Brzezin i Radkowic. To już kolejne podejście władz województwa do opracowania projektu drogi, której od lat oczekują mieszkańcy. W piątek (16 maja) lokalna społeczność przeprowadziła kolejny protest i blokadę drogi.
W ogłoszeniu przetargu czytamy, że zadaniem inwestora będzie także uzyskanie decyzji środowiskowej, a w ramach zamówienia należy przygotować minimum 3 warianty przebiegu obwodnicy. Andrzej Pruś, członek zarządu województwa mówi, że dokumentacja do przetargu została przygotowana w taki sposób, by uniknąć dotychczasowych błędów, które doprowadziły do tego, że poprzedni projekt nie powstał.
– Dzisiaj mamy pewne bezpieczne zapisy w zakresie egzekwowania m. in. terminów ich realizacji. Śmiem twierdzić, że po 36 miesiącach, bo tyle przewiduje umowa, będziemy się cieszyć tym, że mamy projekt. W tym czasie będziemy szukać funduszy na realizację inwestycji – zaznacza.
Oferty składać należy do 18 czerwca. Urzędnicy biorą pod uwagę zmianę dotychczasowego wariantu przebiegu obwodnicy. Andrzej Pruś mówi, że to ukłon w stronę przyszłego projektodawcy. Członek zarządu zaznacza, że ważnym argumentem będą tu kwestie finansowe – zarząd będzie dążył do tego, by była to opcja jak najtańsza.
– Rozpatrywany stary wariant, którego projekt ostatecznie nie powstał, w dużym procencie zakładał budowę drogi na terenach kopalnianych i pokopalnianych. To się wiąże m.in. z technologią budowy– zaznacza.
Branie pod uwagę nowego wariantu, innego niż dotychczas był procedowany, budzi społeczny protest.
– W ogóle nie wiemy, jak ten nowy wariant miałby przebiegać. Chcemy rozmawiać w Świętokrzyskim Zarządzie Dróg Wojewódzkich, z członkiem zarządu Andrzejem Prusiem, ale nikt z nich nie chce podjąć dialogu – skarży się Ryszard Znój, sołtys Brzezin. Dodaje, że jak wiadomo z nieoficjalnych przecieków, władze województwa znów chcą wrócić do wariantu, który spowoduje podzielenie Brzezin, co wiąże się z wyburzeniami gospodarstw.
– Był opracowany wariant, który przechodził po terenach przemysłowych, z dala od zabudowań i to był dobry pomysł. Naprawdę nie wiem, komu zależy na tym, by powracać do poprzedniej koncepcji – podkreśla.
Sołtys zaznacza, że to, co dzieje się wokół obwodnicy, powoduje ogromne zniecierpliwienie lokalnej społeczności i jej bunt.
– Musimy podjąć zdecydowane działania, żebyśmy nie obudzili się z ręką w nocniku, bo zrobią nam twór, który może komuś będzie służył, ale nie mieszkańcom – mówi sołtys.
W piątek (16 maja) w godzinach 16-18 mieszkańcy blokowali drogę. Przejazd został umożliwiony wyłącznie pojazdom uprzywilejowanym.