W zremisowanym 1:1 meczu 33. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa, gola dla Korony strzelił Wiktor Długosz. Dla wychowanka kieleckiego klubu było to szczególne spotkanie.
To właśnie z drużyną Medalików odniósł dotychczas największe sukcesy w karierze, sięgając po mistrzostwo, dwukrotnie puchar i superpuchar Polski.
– Był częścią wielkiej historii Rakowa. Super chłopak, który ma charakter i potrafi poświęcić się dla zespołu. I wiadomo, że taki zawodnik musi dostać zaufanie i znaleźć odpowiednie środowisko. U nas takie było, ale my poszliśmy do góry, więc tego miejsca dla niego zabrakło. Natomiast wrócił do domu i widać, że stał się liderem tego zespołu. Ale jeszcze raz powtarzam, to nie jest przypadek, bo najważniejszy jest charakter. Ma cechy wybitne, takie jak motoryka i przebojowość, którą pokazuje w każdym meczu. Kibicuję mu, bo jest porządnym chłopakiem, takim dobrze wychowanym z zasadami – powiedział trener Marek Papszun, który sprowadzał piłkarza pod Jasną Górę.
– Miło słyszeć takie słowa. Ja też o trenerze mogę powiedzieć same superlatywy, bo zmienił mój światopogląd na temat piłki i rozumienia gry. Dużo pracy on sam, jak i cały sztab we mnie włożyli, więc jestem wdzięczny za ten okres – stwierdził 24–letni zawodnik.
Wiktor Długosz jest z Koroną związany kontraktem obowiązującym do końca czerwca 2026 roku. Trwają rozmowy dotyczące podpisania nowej, dłuższej umowy. W tym sezonie skrzydłowy kieleckiego zespołu strzelił trzy gole i zaliczył trzy asysty.