Kobiece wsparcie to siła, która potrafi uzdrawiać – takie jest przesłanie najnowszego spektaklu w Kieleckim Teatrze Tańca. Premiera „Klubu kobiet. Słuchaj, czuj, żyj” odbędzie się w piątek, 23 maja, na Małej Scenie Kieleckiego Teatru Tańca.
– Długo dojrzewałam do tego spektaklu – mówi Antonina Kaminska, choreografka i reżyserka. Jak wspomina, sama doświadczyła, czym jest wspólnota kobiet, kiedy po wybuchu wojny w Ukrainie, przyjechała do Polski. Dużo wsparcia otrzymała od innej kobiety, Elżbiety Pańtak, dyrektor Kieleckiego Teatru Tańca.
– Bardzo lubię książkę „Małe kobietki”. Bohaterkami są siostry, które wzajemnie się wspierają. Jedną z części w moim spektaklu jest „Wsparcie”. Kiedy przyjechałam do Polski, pierwszą osobą, która mi pomogła, była pani Elżbieta. Wspiera mnie do teraz. Potrzebowałam uwolnić się od swoich myśli, a dać w zamian coś widzom. Dzięki niej mogłam to zrobić – tłumaczy.
Od pomysłu do efektu końcowego wiodła długa droga wzajemnych obserwacji i wymiany zdań.
– Wielu ludzi, kobiety, które spotkałam, potrzebują przestrzeni, w której mogą porozmawiać o swoich prywatnych, intymnych sprawach, gdzie mogą się otworzyć. Chciałabym, aby ludzie, którzy przyjdą na spektakl, odnaleźli w nim siebie i pomyśleli, że nie są sami. Kiedy tworzyłyśmy ten spektakl, a oprócz mnie są cztery tancerki, różne emocje dochodziły do głosu. Byłam ciekawa, co czują. Nasza praca na pewno nie wyglądała tak, że przyszłam i powiedziałam, jak mają zagrać – podkreśla choreograf.
Te słowa potwierdza jedna z tancerek, Marta Starostecka.
– Każda z nas ma inne doświadczenia. Piękne w tym procesie twórczym było to, że spektakl powstał głównie na bazie naszych rozmów, tego, jak my postrzegamy kobiety we współczesnym świecie, czego one potrzebują, co w sobie odnajdują i co możemy zrobić, żeby sobie pomóc – tłumaczy.
W spektaklu ważną rolę odkrywają emocje – są przewodnikiem po opowieści, która jest pozbawiona linearnej fabuły. Odegrały też ważną rolę w procesie kompletowania obsady. Antonina Kaminska przyznaje, że wybór akurat tych tancerek, czyli Małgorzaty Boruń, Julii Domagalskiej, Joanny Platy i Marty Starosteckiej podpowiedziało jej serce.
– Od razu wiedziałam, że potrzebuję właśnie tych osób. Nie chodziło tu o to, jak dziewczyny sobie radzą technicznie, tylko to było coś nieuchwytnego – zaznacza.
Marta Starostecka wspomina, że w podjęciu decyzji o uczestniczeniu w „Klubie kobiet”, pomogła jej wcześniejsza współpraca z Antoniną Kaminską.
– Dla mnie to było oczywiste, że chciałabym wziąć udział w tym projekcie, ponieważ ruch Antoniny bardzo do mnie przemawia, ale też jej historia i to, co ma w środku. Ona dokładnie wie, co chce nam pokazać i przez to my też możemy coś powiedzieć. To są spektakle dla dorosłych, które mogą coś zmienić, coś dać ludziom – podkreśla.
Spektakl rozpocznie się o godz. 19.00. Powstał w ramach projektu „wspieraMY Ukrainę” – z dotacji Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca.